LOPEZ Z TRUDEM WYCIĄGNĄŁ WYGRANĄ NAD ORTIZEM I OBRONIŁ PAS WBO
Z najwyższym trudem Teofimo Lopez (20-1, 13 KO) pokonał Jamaine'a Ortiza (17-2-1, 8 KO) i obronił tytuł mistrza świata wagi junior półśredniej federacji WBO.
To był pojedynek dla koneserów, ale na pewno nie dla kibiców, którzy oglądają boks z doskoku. Bo z doskoku całą walkę przeboksował challenger. Pokazał refleks i fantastyczną pracę nóg, ale w weekend Super Bowl spodziewaliśmy się chyba ciekawszej potyczki.
Champion od początku starał się wywierać pressing. Dużo jego ciosów pruło powietrze, ale rywal w pierwszych sześciu minutach poza defensywą nie pokazywał nic, więc Lopez skradł prawdopodobnie oba starcia na swoją korzyść. Potem było już ciasno, a sędziowie mieli trudny orzech do zgryzienia. Ortiz zaczął trafiać z kontry i choć te najmocniejsze ciosy zadawał Lopez, to optycznie było ich mniej.
Przed ostatnią odsłoną mistrz obawiał się chyba o werdykt i rzucił wszystko na jedną kartę. To pasowało Ortizowi, który z defensywy wciągnął go na dwie ładne kontry. Gdy zabrzmiał ostatni gong, obaj unieśli ręce w geście tryumfu. Sędziowie punktowali 117:111 i dwukrotnie 115:113 - wszyscy na korzyść Lopeza, który... rozpłakał się ze szczęścia po ogłoszeniu werdyktu. Wiedział, że mogło to półjść w drugą stronę.
Wcześniej Keyshawn Davis (10-0, 7 KO) - srebrny medalista olimpijski z Tokio, zdominował i zastopował w połowie szóstej rundy byłego dwukrotnego mistrza świata Jose Pedrazę (29-6-1, 14 KO).
Zresztą świetnie to widać w dzisiejszm HW - Nagle bogiem zostaje podstarzały kołek Joyce, kóry zostaje zdetronizowany przez jeszcze starszego Chinola który nie poradził sobie z anonimowym Forestem, nr hw Fury kompromituje się z w walce z debiutantem. do czołówki wskakuje Turek który z 7 lat temu pokonał w dobrym stylu prime Chisorę (ale wszyscy udawali że nie widzieli) zaś Wilder dstaje od Parkera na kórym wszyscyy połoyli już krzyżk na najwyższym poziomie...itd
Nic mu nie zabrakło,bo Ortiz powinien wygrać walkę.Lopez wiedział,że tej walki nie wygrał,dlatego też ten płacz po ogłoszeniu werdyktu i to nie ma nic wspólnego,z tym,że potrzebuje wyzwań.To nie jest poziom tych największych i w tej walce było to widać.Do Crawforda nawet nie ma po co wychodzić.Ortiz był szybszy i świetnie pracował na nogach i Lopez kompletnie nie potrafił sobie z tym poradzić.Drugi prezent od sędziów dziś dostał.
Co do reszty gali,to znowu świetnie się zaprezentował Mason.Chłopak jest świetny i warto naprawdę zwrócić na niego uwagę.Davis zlał Pedraze,który naprawdę wyglądał fatalnie w tej walce.Reszta prospektów bez szału.
ps ale ona nawet Rigondeaoux - Donaire widzial 114-113 :)
Najbardziej z kolei wkurwił mnie Twój komentarz. Jak wracasz to wracaj na full time, a jak tylko żeby się dowartościować to nie wracaj w ogóle. Jakieś walki w niższych wagach, którymi się starasz zabłysnąć. Obejrzyj nowe i dołóż swój punkt widzenia, bo on jest bardzo wartościowy. Jak tam Lopez - Ortiz? Widziałeś? Coś checsz mi przekazać? Bez pierdolenia o walkach sprzed X lat, które wiem że oglądałeś?
Sorry, że mnie poniosło wczoraj, ale najbardziej nie lubię właśnie takich bezpłciowych postów ze strony starych użytkowników. Te mnie najgorzej ruszają.
Ile Ci wyszło Lopez-Ortiz ostatecznie? Nie czytałem wszystkiego, bo dzieciaki chore.
jesli zaś punktować "po mojemu" - czyli dajac remisowe rundy tam gdzie było blisko to dałbym jeszcze remisowe 8 i 6 co by było lekkim ukłonem dla lopeza ale i tak wyszło by 115-116 dla ortiza.
Stonka czy BartonFink widzi dużo rund remisowych w walkach, które obejrzeli, bo obejrzeli ich zbyt dużo. Jednocześnie Stonka czy BartonFink nie ma żadnego przełożenia na ostateczny wynik oraz ze swoich scorecards nie są w żaden sposób rozliczani poza zwykłą opinią Kowalskiego, który to przeczyta. Sędziowie z kolei mogą robić na rundach "remisowych" jeszcze większe wałki niż już robią i to jest bardzo chujowe.
Dlatego też biorę odpowiedzialność za wskazanie rundy w tę i drugą stronę - nie ma to dla mnie znaczenia dopóki to zaznaczę. Znając mnie masz jednak pewność, że taką rundę obejrzałem dwa razy i rozłożyłem ją na powtórkach na części pierwsze i "mini rundy". Pierwszą, drugą oraz trzecią minutę oraz kto w nich był lepszy i doprowadził lepsze jakościowe ciosy. Naprawdę rundy remisowe mi rzadko wychodzą. Przy tej ilości wypunktowanych walk ich nie pamiętam, a punktowałem dużo. Dlatego też bardzo doceniam brak rund remisowych w boksie i Steve Weisfeld ze swoim scorecard w tej walce może mi possać chuja.
hipotetyczna sytuacja 7 niemrawych równych rund wszystkie dostaje bokser A (no bo np .chuj) potem bokser A dostaje wpierd..l do wiwatu. i wygrywa bokser A.
W piłce jest 3-3 to jest remis w boksie jak sobie nakładą po rówo to jest 1-0. JAk dwaj zawodnicy skoczyli po 2,40 to jeden nie wygrywa bo jest przyjniejszy.
Kolejna sytucja ali-noron 3 - po trzeciej rundzie (Norton atakuje Ali się broni nikt nie trafia ch..j się dzieje)
komentator 1 pyta po 3 rundzie komentatora 2 jak punktuje - 3-0 Ali odpowiedz.. Dlaczego ???pyta mocno zaskoczony komentatro1, komentaor 2 - bo Norton pokazał tylko siłę a Ali technikę
załamka wpadł by Dan Rafael i byłoby 3-0 bo on kocha atakujących (nie ważne cz skutecznie cz nie).
Na braku remisowych rund jest zbudowana kariera rudego. Jak sobie policzłem Rudy dostał WSZYSTKIE w miarę równe rundy w swej karierze.
1. np. z larą 12 idealnie równa, i 6 moim zdaniem minimalnie dla Lary poszły Dla rudego
2. Z troutem równe 4 i 6 (dla mnie jedna ze wkazaniem na T druga na C) oczwiście dla rudego i rudy zawsze wygrywa i nawet się ciężko przypie...lić - bo przecież trzeba kogoś wskazać
Dla mnie remisy w rundach dają znacznie nmniej patologii niż naciąganie na siłę tego co równe