HEARN: GALA TSZYU vs THURMAN SIĘ NIE SPRZEDA
Eddie Hearn ma poważne wątpliwości, czy gala, na której czele staną Tim Tszyu (24-0, 17 KO) i Keith Thurman (30-1, 22 KO), przyniesie wysokie wyniki sprzedażowe.
Zdaniem brytyjskiego promotora starcie australijsko-amerykańskie w połączeniu z walką Rolando Romero (15-1, 13 KO) z Isaacem Cruzem (25-2-1, 17 KO) to z pewnością dwa łakome kąski, problem jednak w tym, że nie są to zestawienia na miarę pay-per-view. A to właśnie w tej formule będzie transmitowana marcowa impreza z Las Vegas.
- To dobry wieczór z boksem. Nieco nieudana robota, w której po prostu wrzuca się razem mnóstwo zestawień. Główna walka wieczoru jest jednak słaba jak na PPV.
- Uważam Keitha Thurmana za całkiem interesującą postać. Zniknął na dwa lata, wrócił na konferencję prasową, jego gadka jest ciekawa. Z wierzchu wygląda interesująco, wygląda jednak trochę starzej niż wcześniej i nie jestem do końca pewien, co robi i jak duży jest jego głód boksu.
- Czuję po prostu, że to nie jest kaliber PPV. Z doświadczenia wiemy już, że dobre karty nie sprzedają przyłączy, bo kibiców trzeba przyciągnąć czymś naprawdę wielkim, czy to Davis z Ryanem Garcią, czy Canelo z dowolnym przeciwnikiem. Keith Thurman z Timem Tszyu nie zrobią dobrych wyników. Jako cała impreza, całkiem mi się to podoba. Jako kibic boksu kupiłbym to, ale to nie zrobi spektakularnych liczb. Gdybyście dali mi do zrobienia sto walk, na pewno nie pomyślałbym o zestawieniu Thurman vs Tszyu. Przy okazji uważam, że Tim na 100% zwycięży Thurmana.
- Pitbull Cruz również jest zabawnym zawodnikiem, nieco ograniczonym na elitarnym poziomie, aczkolwiek uważam, że przejedzie się po Romero i go zatrzyma. Widziałem Rolly'ego na konferencji prasowej. On nawet nie wygląda, jakby chciałby tam być, to nie jest fascynujący bój. Ponownie, to nie jest zestawienie, które napędzi sprzedaż przyłączy. Reasumując - łącząc to wszystko, jest to ciekawa impreza, która nie zrobi jednak wielkich pieniędzy - podsumował szef grupy Matchroom Boxing.