OBÓZ USYKA NACISKA NA WALKĘ Z HRGOVICIEM I UKARANIE FURY'EGO
Trwa ofensywa medialna Team Usyk. Tyson Fury (34-0-1, 24 KO) siedzi póki co cicho, choć pewnie długo taki stan nie potrwa.
Wczoraj - na piętnaście dni przed terminem - odwołano unifikację królewskiej kategorii przez rozcięcie na sparingu prawej powieki Fury'ego. Aleksander Usyk (21-0, 14 KO) chciał pozostać na rozpisce gali w Rijadzie i już czekaliśmy na ogłoszenie walki z Filipem Hrgoviciem (17-0, 14 KO), który jest przecież jego obowiązkowym challengerem z ramienia federacji IBF. Sam Chorwat zgłosił gotowość bojową.
- Nadal chcemy walki z Hrgoviciem, bo jeśli do tej walki nie dojdzie, mój zawodnik zostanie pozbawiony tytułu IBF. Fury natomiast powinien zostać ogłoszony mistrzem w zawieszeniu, tak by Usyk mógł zawalczyć o wakujący pas WBC i zostać bezdyskusyjnym mistrzem wagi ciężkiej. Czy zawalczymy 17 lutego? Pracujemy nad tym i w przeciągu kilku dni zapadnie ostateczna decyzja. Ale jedyną opcją jest Hrgović. Jeśli to on byłby przeciwnikiem, jest wciąż mała szansa na walkę za dwa tygodnie. Fury natomiast powinien pomyśleć o sportowej emeryturze - powiedział Aleksander Krasjuk, promotor Usyka.
HRGOVIĆ CHCE WSKOCZYĆ ZA FURY'EGO >>>
Co ciekawe rano pisaliśmy o stanowisku księcia Turki Alalshikha, który zapowiedział odwołanie gali. Kilka godzin później trochę inna narracja płynie z obozu mistrza IBF/WBA/WBO, więc być może jest jeszcze szansa na utrzymanie daty 17 lutego.
Ja bym z przyjemnością obejrzał wszystkie wymienione zestawienia, ale w ogólnym rozrachunku dupy nie urywają. Bo brakuje właśnie tego ostatniego, najmocniejszego akcentu. A mam wrażenie, że Saudowie chcą się plasować jako organizatorzy "najbardziej zajebistych gal bokserskich na świecie". W tym kontekście ta byłaby fajna, ale bez fajerwerków.
Gale można organizować w halach, a nawet jak są na zewnątrz, szejków stać na zrobienie tak, żeby nie było jak w Kinszasie. Do tego mogą bez problemów sprowadzać Rosjan. I właśnie to są te gale "mniej wartościowe". Kilka takich oglądałem, walczył niemal wyłącznie "były Sojuz", ewentualnie z jakąś domieszką krajów arabskich. Dlatego Saudowie nie są zainteresowani "zwykłymi" galami z udziałem zachodnich bokserów. Zachodni Janusze mają ich lubić za dostarczanie perełek a nie wsadzić do jednego wora z galami Hearna. O "wyprztykanie z możliwości" też byłbym spokojny. Jak nie wyjdzie Fury, to zrobią galę Bankomata z Benavidezem i zachodni kibice boksu padną im do stóp. A podobnych zestawień pojawi się więcej, bo potencjał jest, tylko pięściarze lawirują.
Ironia losu? Czy spisek? Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha...
Jaki tam spisek? Logika. Fury to dwubiegunowiec z manią wielkości. Ale też strasznie cwany typ ze strasznie cwanym otoczeniem. Dobiera sobie takich rywali, z którymi ma pewność zwycięstwa. Bo wie, że porażka zaorałaby mu psychikę. Dlatego w tym wypadku gra na zwłokę. A nuż Usyka przeczeka? Albo Ukraińcowi w międzyczasie powinie się noga? Też złapie kontuzję? Potem Tyson będzie sobie mógł zawalczyć nie wiem, z Millerem choćby. I jakoś doczłapać do jackpotu z Joshuą.
Stieczikin. Z tego co czytałem twierdzisz dalej, że to jest fabrykowane, tak? Rozcięta skroń pod nadzorem chirurga byleby się z walki wyplątać jak sztuczny kutas i pompka w rozporku Tysona na testach? Rozumiem, że twardo stoisz na tym stanowisku, mocno okopany niedpouszczając innej wersji? Czyli rzeczywiście przypadkowego jebnięcia pięścią, łokciem, głową kiedy ochraniacz z głowy by się przypadkiem zsunął, a poduszki nie zadziałały, tak? Takie jest stanowisko anty-Fury tej strony?
Wiele razy komentowano tu, że Fury odwoła walkę z powodu kontuzji. No cóż. Przewidzieliście przyszłość!
Ironia losu? Czy spisek? Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha..
*
*
*
Wiesz, tu zawsze był pewien sceptycyzm co do wielkich walk, które nigdy się nie wydarzą, ale jednak jakoś się udawało. Choćby ta, o której tutaj dyskutowano przez lata czyli FMJ-PAC. Doszło do skutku, bo musiało dojść. Jak już doszło to została kompletnie zmieniona narracja, bo wówczas to Floyd wziął już kompletnie zmęczonego i kontuzjowanego życiem Pacmana, bo Floyd przecież dopiero w tej wadze i w tym wieku rozktwitał.
Tym razem jednak? Bez kitu... wygadaliście to Wy orgowe szeptuchy. Fury musi kurwa jednak przylecieć do Polski, wysiąść na Okęciu, przejść na kolanach do Częstochowy i przeprosić za grzechy przez co na ostatniej prostej rozjebało mu się oko, a wówczas zostanie mu wybaczone i do walki przystąpi, wstępując na niebiosa obok Gołoty i Tomasza Adamka, Pana naszego Amen.
Także myślę, że na walkę Usyka 17.02 szanse są. Tyle że to byłaby inna gala. Tj. nawet w tym samym miejscu i z tym samym undercardem, bez tej głównej walki to już będzie inne wydarzenie, którego nie da się sprzedać w ten sam sposób.
Zdarzyć może się wszystko. Mi ta kontuzja po prostu nie pasuje, o czym już pisałem. Jeżeli do rozcięcia dochodzi w wyniku "uderzenia tępym narzędziem", jakim jest głowa, łokieć albo cokolwiek w tym guście, to z miejsca tworzy się duża i widoczna wybroczyna, połączona ze sporą opuchlizną. Tutaj tego nie ma. Jest nieszarpane, równe nacięcie.
Takie powstają podczas bójek z użyciem noża, kiedy nożownik wykona szybkie cięcie na twarz i trafi samą końcówką ostrza. Można je też zrobić skalpelem. Przy miejscowym znieczuleniu jakąś maścią. Wtedy wybroczyny faktycznie nie ma, opuchlizny też nie. Dokładnie tak, jak u Fury'ego, gdzie nawet widać zmarszczki przy oku. Jak dla mnie nie ma bata, żeby to było po ciosie. Plus dodatkowe poszlaki. Zrobić coś takiego w kasku? Musiałby się zsunąć do tyłu, one się tak nie zsuwają. Prędzej na oczy, ale tylko jak są niedopasowane. Dalej - Fury w ogóle nie promował tej walki. Z kolei przed walkami z Wilderem robił długie "standupy" i inne występy komediowe. Tutaj zniknął.
Podsumowując, moje doświadczenie mówi mi, że to ściema Cygana. Tak uważam. Inne wersje mogę dopuścić, ale preferuję brzytwę Okhama. Jeśli coś wygląda jak kaczka, kwacze jak kaczka, pływa jak kaczka i lata jak kaczka, to przyjmuję, że jest to kaczka. I nie szukam argumentów na to, że jest to nosorożec :)
Zdarzyć może się wszystko. Mi ta kontuzja po prostu nie pasuje, o czym już pisałem.
*
*
*
Mi też kurewsko nie pasuje. Nie pasuje mi to mocno w kontekście gościa, który nie oszukujmy się zawsze pierdolił głuputy i robił zasłonę dymną, ale jak przyszło co do czego to robił "walk the talk" i wychodził do boogie mans tej wagi. Szczególnie jeżeli miałbym sobie wyobrazić Cygana Furego, który zamawia chirurga "na zimno" i robi rozcięcie pod znieczuleniem, żeby chwilę później zrobić zdjęcie i wrzucić to na sociale. Dla mnie to już by było większe odklejenie od foliarzy typu ziemia jest płaska i granie na emeryturę. Ogólnie bardzo mocno się w tym aspekcie nie zgadzamy i ubolewam, że ta strona przyjęła w ciemno taką narrację cisnąc Furemu od pizd. Pamiętaj, że jako mocno merytoryczny user, swoimi postami kształtujesz tutaj opinię innych i od Ciebie zależy czy to co sprzedajesz rzeczywiście uznasz za prawdziwe czy sprzedajesz tylko swoją sferę domysłów czy doświadczenia, które choć duże, może się mocno różnić od realnej oceny bieżącej sytuacji.
.
@Łukaszenko, nawet jak było pite i robione to jutro pogadamy i tyle.
Rozcięcie w kasku? Gdyby faktycznie dostał z łokcia w oko, straciłby momentalnie wzrok w nim. A nie czyste cięcie faktycznie wyglądające jak nacięcie ostrym narzędziem. Wpiszcie sobie w Google "kask bokserski" i sami oceńcie, czy da się w nim odnieść podobną kontuzję. Nie chcę szerzyć teorii spiskowych, ale mógł to zrobić przed sparingiem, założyć kask i nagrać ten debilny i nicniemówiący filmik.
I dlaczego pajac jeden nie zdejmuje kasku zanim kończy się ów filmik (nagrywany suszarką do pały patrząc na jakość, czym to nagrywali, jakąś starą Nokią z VGA?). Z takiej rany leci masa krwi, momentalnie zalałoby mu oczy.
Tchórz, nałogowy kłamca i do tego jeszcze teraz obsraniec. Plus komediant i (kiepski) klaun.
W prasie już podają, że jeśli wycofa się z trzeciego pojedynku, będzie musiał zapłacić i to sporo. Ja bym poszedł dalej i zapłacił mu, ale dopiero za ... obronę pasów zdobytych (he he he) na Ukraińcu. Walka w maju co najwyżej charytatywna.
Pieprzony knur, już drugi raz z rzędu psuje rywalowi przygotowania a kibicom - oczekiwania.
Ja tu naprawdę nie prowadzę żadnego "dżihadu":) Zresztą nie mam w tym żadnego interesu. Owszem, gdyby moja opinia akurat w tej kwestii mogła wpłynąć na przykład na zakłady u bukmacherów, to można by mnie posądzać o jakąś stronniczość. Ale tutaj sprawa jest czysta. Moim zdaniem, przy uwzględnieniu okoliczności, poszlak i poprzednich zagrywek Fury'ego - Tyson to ukartował. Napisałem to i uzasadniłem. A co z tą opinią zrobią czytelnicy, to już ich sprawa? Zakładam, że spora część z nich posiada własny, często dosyć wartościowy rozum i samodzielnie wyciągną wnioski :)
Jeśli dla Ciebie sfabrykowanie takiego "dowodu" w postaci dupozdjęcia to byłaby teoria konspiracyjna na miarę foliarzy to jesteś chyba niepełnosprawny intelektualnie. W dobie AI, deep-fake-videos i podobnych wynalazków jakieś dupo-zdjęcie o niskiej jakości rzekomego rozcięcia to dla Ciebie wielki problem?
Weź się chłopie nie kompromituj. Foliarzami stają się tacy jak Ty, wierzący że kolejne 4 już chyba odwoływanie i przekładanie terminu przez Fury'ego to "wypadek przy pracy", bo się coś złego stało.
To jedna sprawa.
Druga sprawa, to nie jest jakieś babci sranie, tylko kurwa wielomilionowa walka z ogromnym nakładem finansowym - dlatego słusznie szejk wprowadził teraz na nowy termin karę w wysokości 10 mln dolarów NIEZA-KURWA-LEŻNIE czy mu się ziaziu stało, rozciął, nie rozciął czy inne pierdolenie.
Masz zrobić tak, żeby NIE DOPROWADZIĆ do żadnych kontuzji. I koniec kurwa kropka, tu przelewa się kilkadziesiąt jak nie setka milionów dolarów, pieniądze ludzi na przygotowania, ich CZAS. CZAS, człowieku.
Więc nie wiem co Ty tutaj pierdolisz za kocopoły i jakieś usprawiedliwienia po raz N-TY dla grubasa, MA WYJŚĆ 18 maja, jak coś odwoła BEZ WZGLĘDU na żadne dupo-powody ma bulić 10 mln dolarów.
I tak to z grubasem powinno być ustalane od zawsze, bo potem się pojawia takie babci sranie i takie małe umysły jak Twoje które pierdoląc jakieś anglojęzyczne fancy zwroty będa usprawiedliwiać pajaca w kwestii która jest po prostu NIE DO USPRAWIEDLIWIENIA.
Owszem, gdyby moja opinia akurat w tej kwestii mogła wpłynąć na przykład na zakłady u bukmacherów, to można by mnie posądzać o jakąś stronniczość. Ale tutaj sprawa jest czysta. Moim zdaniem, przy uwzględnieniu okoliczności, poszlak i poprzednich zagrywek Fury'ego - Tyson to ukartował. Napisałem to i uzasadniłem. A co z tą opinią zrobią czytelnicy, to już ich sprawa? Zakładam, że spora część z nich posiada własny, często dosyć wartościowy rozum i samodzielnie wyciągną wnioski :)
*
*
*
Wiedz, że ta strona, a już szczególnie sekcja komentarzy jest czytana na "naszym podwórku". Tu wchodzą ludzie, którzy czytają to co się pisze, a potem "błyszczą" w telewizji czy felietonach grając znawców boksu, stosując odpowiednią merytorykę. Przerabialiśmy już dramy Org-KP, ból dupy Kostyry jak został pociśnięty tutaj o Mayweather-Ortiz, Szpilkę i aferę końską oraz inne kwestie gdzie potem były zimne poty, tłumaczonko w studio na wizji i odwoływanie się do tych "komentarzy" bez podawania źródła czy modnego "hejtu", bo ktoś raczył wyłożyć kawę na ławę i się nie pierdolił z doborem słów.
Ukartowanie rozcięcia przez Furego... hmm. Nie wiem kto byłby skłonny ukartować i dać sobie rozciąć tkankę miękką nad powieką, która będzie się odzywała już w praktycznie każdej walce po odpowiednio ponowionych ciosach żeby tylko walkę przełożyć. To już dla mnie jest zdroworozsądkowe "too much" aczkolwiek nie zabraniam ludziom wierzyć w 'Spaghetti monster'. Są inne metody na zrobienie tego. Fury mógłby zwyczajnie powiedzieć, że boli go dupa, ręka czy głowa (K44) co w "sporcie" na tym poziomie byłoby w pełni uzasadnione, bo przy tych obciążeniach treningowych i prawie czterdziestce na karku odzywa się w zasadzie wszystko więc każdy lekarz by się pod tym podpisał. Bez konieczności skalpela i robienia sobie nieodwracalnej krzywdy.
Wspominasz o ryzyku na przyszłość jakie stworzyłoby sobie nacinanie własnej tkanki miękkiej, zgadzam się w pełni odnośnie owego ryzyka, ale... jednocześnie pamiętam 2019 i pojedynek takiego jednego pana z niejakim Otto Wallinem.
Tak mniej/więcej wygląda rozbity po ciosie (nie celowym nacięciu) łuk brwiowy. Wystarczy sobie wyguglać.
Nawet strona ta sama. Mało tego! Zawodnik ten sam.
^^
Uśmiecham się pod nosem. Trochę smutno. Jeśli faktycznie jacyś telewizyjni fachmani raczą mnie w tych telewizjach cytować, to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby ktoś mnie do takiej telewizji zaprosił. "Sława" i rozpoznawalność mi wisi i powiewa kalafiorem, jestem człowiekiem cienia i w nim się trzymam. Ale jako rasowy najemnik lubię pieniądze:)
Co do "trwałej kontuzji", zgodziłbym się z twoją tezą, przy założeniu, że mamy do czynienia z normalnym człowiekiem. Ja bym sobie czegoś takiego nie zrobił. Ale tutaj mamy gościa, który raz chce walczyć za darmo, następnego dnia domaga się gigantycznej kasy, potem chce toczyć jedną walkę w miesiącu, ale wychodzi jedna na rok. W międzyczasie kończy karierę, żeby po miesiącu ją "wznowić". A przedtem przez dwa lata zwodził Kliczkę jakimiś kocopołami, podczas gdy "pogrążał się w depresji", chlał i ćpał.
Innymi słowy, ja wcale nie jestem do końca przekonany, czy Fury, w tamtej godzinie swojego życia, w ogóle planował kontynuować karierę. Bo równie dobrze mogło mu się ubzdurać, że skoro "i tak już nie zamierza walczyć", to takie rozcięcie mu nie przeszkadza. Następnego dnia zmienił zdanie i podpisał lojalkę z Saudami. Co się wydarzy później? Trudno powiedzieć. 10 milionów dolarów to abstrakcja dla mnie czy dla ciebie. Ale w skali takiego Fury'ego może to być odpowiednik... ja wiem? Niech będzie naszych 50 tys. zeta. Stracić taką kasę nie byłoby przyjemne, ale z drugiej strony życia to nie zawali. Da się przyjąć i nawet ustać.
Jeśli faktycznie jacyś telewizyjni fachmani raczą mnie w tych telewizjach cytować, to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby ktoś mnie do takiej telewizji zaprosił. "Sława" i rozpoznawalność mi wisi i powiewa kalafiorem, jestem człowiekiem cienia i w nim się trzymam. Ale jako rasowy najemnik lubię pieniądze:)
*
*
*
To tak nie działa niestety. Wszyscy wiedzą czym jest Org, RP, Boxing, a wcześniej inne strony typu polski ring czy przez chwilę boxingforum.pl gdzie nawet z Andrzejem Wasilewskim, Andrzejem Gmitrukiem (jak jeszcze miał wizję swojej oddzielnej grupy) czy Tomkiem Babilońskim szło pogadać w komentarzach i szedł feedback w ich stronę, a oni traktowali to poważnie i odpowiadali. Przecież nawet brat Andrzeja Fonfary i jego menago z czasów kiedy Andrzej był TOP dopytywał na boxing.pl czy ktoś ma opinię kogo mogliby zaprosić na sparingi pod "lefty" do Stevensona.
Teraz Ty się tu produkujesz i dajesz fajne merytorycznie posty oddając za darmo swój intel - czujesz to i wiesz o czym mówisz, a wielu jest chętnych pod to się podpiąć, wykorzystać i zmonetyzować na swój sposób. Czy Ty myślisz, że Ci ludzie w małym polskim bokserskim światku nie czytają komentarzy? Nie przyswajają i nie wykorzystują w swoich vlogach, twitach, FB czy innym komercyjnym gównie? Przecież taki Mati Borek od początku na tym jedzie. Gość medialny, umiejący się wysłowić nagle przyszedł z piłki i komentuje boks. Przecież to jest jasne, że czyta, notuje i zapamiętuje prezentując "punch lines" na wizji.
Nie podoba mi się Twoje twierdzenie o braku opuchlizny i ranie ciętej (celowo?). To tyle, ale szanuję Cię ogólnie za sposób i merytorykę wypowiedzi więc jestem naprawdę miły.