JOYCE: LICZĘ NA TO, ŻE PARKER POKONA ZHANGA I WYJDZIEMY DO REWANŻU
Joe Joyce (15-2, 14 KO) ma nadzieję wrócić 16 marca na zwycięską ścieżkę, a potem spotkać się z Josephem Parkerem (34-3, 23 KO), o ile ten osiem dni wcześniej upora się z Zhangiem Zhilei (26-1-1, 21 KO).
Joyce - wicemistrz olimpijski wagi super ciężkiej z Rio (2016), dobrze zna obu panów. To właśnie Zhilei zadał mu dwie pod rząd porażki przed czasem. Z kolei Parker wrócił kapitalnym rokiem 2023, ale w 2022 przegrał z Joyce'em przed czasem (KO 11).
Chińczyk i Nowozelandczyk wystąpią 8 marca w Rijadzie podczas gali Joshua vs Ngannou. Brytyjczyk natomiast tydzień później w Birmingham spotka się z Kashem Alim (21-2, 12 KO).
- Mam nadzieję, że Parker pobije Zhanga, będę ściskał za niego kciuki. Liczę na to, iż okaże się trochę mądrzejszy i zręczniejszy ode mnie. Zhilei potrafi znokautować każdym ciosem, trzeba więc walczyć z nim naprawdę mądrze. Jeśli Parkerowi uda się ta sztuka, nasz rewanż będzie dobrą walką - przekonuje Joyce.
Poniżej obszerny skrót potyczki Joyce vs Parker sprzed szesnastu miesięcy.
Mam dokładnie takie same przemyślenia (w kwestii kolejno 'niebycia fanem' JJ, JJ - Usyk, JJ - Parker, oraz skruszenia skały), a do zdania "jak to możliwe że tak powolny gość był o włos o walki o pas" dorzuciłbym jeszcze:
jak to możliwe, że tak powolny gość ma na rozkładzie niemal wszystkie tuzy HW na amatorce (tj. w amatorce to jest waga superciężka oczywiście)...
Co prawda Joseph ma większe szanse niż miałby w pierwotnie planowanej walce z Hrgovicem ale są on liche.
Zhang obudzi (a może i nie) oczy wielu fanom bo widzę że nadal nie rozumieją oni do końca co wydarzyło się w walkach Joyce-Parker i Zhang-Joyce oraz również wcześniej Zhang-Hrgovic.
Parker nie ma nic na Zhileia oprócz wieku. Nie wiem skąd wzięło się przekonanie że Joseph to "mobilny" pięściarz który po prostu źle dobrał taktykę z Jugernautem i dlatego przegrał.
Parker to ofensywny pięściarz idący do przodu który ma przeciętna pracę nóg. On nie mógł walczyć inaczej z Joycem bo jego styl to nie jest punktowanie w dystansie i walka na wstecznym. To dlatego facet miewał problemy i równe walki z takimi jak Ruiz, Chisora, Whyte czy nawet Takam i wypadł w walce z mobilnym Furym gorzej niż dużo starszy Pulev.
To nie jest baletnica tylko twardy Samoa krótkimi rękoma który się pcha w wymiany.
To oczywiście w walce z większym i silniejszym twardym zawodnikiem jakim był Joyce przyniosło odpowiednie skutki. Tak samo będzie z Zhangiem który nawet nie będzie musiał bardzo mocno na niego naciskać.
Mając przewagę warunków wystarczy że Zhilei poczeka aż Parker sam podejdzie by znaleźć swój zasięg i wtedy szybkie i niesamowicie ciężkie ręce Zhanga (kto wie czy to nie jest obecnie nr 1 bądź 2 jeśli chodzi o sile ciosu) znajdą drogę do jego głowy.
To nie jednowymiarowy Wilder który miał 5 rund w których nie trafił nawet 1 (jednego kurna!!!) jabu.
A że Zhilei oprócz strasznie mocnej plomby ma też szczękę na poziomie top 5 jak nie lepiej to nawet jak Parker coś tam trafi to po nim to spłynie.
Wg mnie szykuje się powtórka z rozrywki i łomot dla Parkera.
Niektórzy upatrują jeszcze szans Parkera w kondycji Zhanga. Racja to momentami bardzo oszczędny fighter ale wytrzymał szalone 12 rund z Filipem który wyrzucił w tamtej walce ponad 700 ciosów. Parker nie narzuci większego tempa niż Chorwat bo jest słabszy, mniejszy, i nie ma takiego tytanu w szczęce.
Zobaczymy, ale generalnie się nie zgadzam. Parker technicznie jest bardzo dobry. Na pewno jego stylem docelowym nie jest atak, bo w której walce taki atak widzieliśmy? Parker walczy często na wstecznym i to jest jego domena, podwójny, potrójny nawet lewy prosty, dużo ciosów na dół, obejścia, odskoki. Chyba nie jest nowiną, że kopał się z Joycem niepotrzebnie, ale w mojej ocenie sporo go nadkruszył. Jeśli to samo zrobi z Zhangiem to przegra, ale jeśli będzie punktował i nie da się znokautować do 5-6 rundy wygra to na pkt do jednej bramki. Parker może nie jest mega kondycyjny, ale bardziej niż Zhang, ma lepszą pracę nóg, szybsze ręce. Na korzyść Zhanga przemawia cios i twardy kask, który Parker też ma nie miękki. Jednak najważniejszą kwestią jest zegarek i jeśli ma to ktoś wykazać u Zhilei to zrobi to właśnie niedoceniany nadal Parker.
Skoro Parker walczy na wstecznym, odskokami, ciosami prostymi, obejściami to chyba musi być w tym spektakularnie beznadziejny. Facet nie wypunktował wyraźnie żadnego sensownego przeciwnika a rywali nad którymi każdy sprawny w tych elementach bokser by gładko górował on albo pokonywał po równych walkach (Takam, Ruiz, Chisora) albo z nimi przegrywał.
To słaby z niego "punktator". Tak wiem ograł ostatnio właściwie do zera Wildera ale nawet w tej walce to on przez większość walki był pięściarzem wywierającym nieśmiałą presję a Deontay trafiając 39 ciosów w 12 rund już bardziej mu chyba tego ułatwić nie mógł. Pomijam fakt że bodajże 15 z tych uderzeń czyli prawie połowa została zadana w ostatnich 3 rundach gdzie Wilder zdał sobie sprawę co się szykuje.
Parker nie ma szybszych rąk niż Zhang który strzela nimi naprawdę piekielnie szybko. Ma dużo gorsze warunki, mniej siły i gorszą odporność.
Ponadto wg mnie jest za wolny na nogach by trafiać Zhanga wchodząc w swój dystans i wychodząc z niego bez szwanku. A to będzie musiał robić w walce z większym przeciwnikiem.
A Zhang w przeciwieństwie do Wildera pewnie popracuje przednia ręką i mu nie ułatwi życia.
Parker zawalczył z Joycem tak jak potrafi. Nigdy nie był mistrzem punktowania więc wchodził z szybkimi bombami jak to zazwyczaj bo na nogach i tak by nie uciekł bo ma je mocno średnie a i przewagi punktowej nie zdobyłby uciekając przed kimś kto dobrze operuje ciosami prostymi.
Parker nie skruszył Joyce'a. Ta teoria to efekt zaskoczenia u ludzi ze ktoś może bić tak mocno że rozwala w drzazgi kogoś kogo wcisnęli już w top 3 + jeszcze miał być to Wach nr 2 z grubszymi kośćmi czaszki...
Gdy Zhang zdemoluje Parkera ludzie może przejrzą na oczy choć podejrzewam że po prostu zacznie się przesadne uwielbienie dla Chińczyka który ma swoje ograniczenia tyle tylko że Parker nie atutów by z tego skorzystać.
Pozdrawiam i czekamy na galę by sprawdzić w praktyce kto miał rację.
Wiem że bokserzy różnie się potrafią tłumaczyć ale jeśli ktoś reprezentuje w późniejszych występach kilkukrotne lepszy poziom to można założyć że coś poszło po prostu nie tak w tym jednym przypadku.
To tylko ludzie. Nie ma też sensu oceniać zawodników przez pryzmat najgorszych wpadek dopóki pewne rzeczy się regularnie nie powtarzają.
a tu się zgadzam, chociaż jest to tu nagminne, zwłaszcza deprecjonowanie AJ po Ruizie I (a nawet po Usyku, gdzie AJ Usyk II w moich oczach dodała Joshui wartości), Dubois po JJ, Chisory po Furym, itd. Teraz niesłusznie deprecjonuje się Wildera.
Gorzej z tym 'regularnym powtarzaniem się', bo wcześniej Zhang nikogo nie pokonał - a UD z Rudenką też nie wygląda imponująco - a potem miał tylko dwóch przeciwników. Z Hrgovicem przegrał, owszem po dobrej walce gdzie na dystansie 10 rund by to miał, ale Chorwat sam jest nadal niesprawdzony. Z JJ był bardzo specyficzny układ stylów. Owszem widzę atuty Zhanga, ale widzę też pewne duże wady, dla mnie jest to nadal niewiadoma (oczwyiście mówiąc o tym najwyższym poziomie).
Fury też mógł uchodzić za niesprawdzonego jak pokonał Kliczkę w Dusseldorfie.
Joshua to samo.
Sam przykład bliższy tematu czyli Hrgovic i Joyce pokazuje że często doświadczenie czy sprawdzenie ma się nijak do rzeczywistych możliwości.
Jeden ciągle unikany ma póki co lichy rozkład a w drugiego zainwestowali i sprowadzali mu fajne nazwiska przez co wszedł wg niektórych do top 5.
A jeden Zhanga po trudnej batali zdołał pokonać by drugi dostał od niego dwa razy srogi wpierd...
Tak to jest że dokonania nie walczą za pięściarzy i często Ci niesprawdzoni w realu są znacznie wyżej niż Ci którzy już coś tam dokonali.
Wilder dobry przykład grzania wysokiego miejsca w top na podstawie zakladan i dawnych dokonań a pisałem że może być tak że jest tak wysoko dlatego że nie walczy z topem.
I wyszło szydło z worka jak zawalczył z kimś innym niż Fury.
Zhang udowodni że Parker mimo pięknego momentu kariery jest znacznie niżej niż top 4.
Tak
"Wilder... I wyszło szydło z worka jak zawalczył z kimś innym niż Fury."
Czyli właśnie oceniasz przez pryzmat najgorszej wpadki (właściwie to jedynej, bo AJ, Fury i Usyk to inna liga).
"często Ci niesprawdzoni w realu są znacznie wyżej niż Ci którzy już coś tam dokonali."
oczywiście, ale często są też znacznie niżej (Yoka, Machmudow...). Póki nie zostaną sprawdzeni, po prostu nie ma tych danych. Ci sprawdzeni niestety walczą między sobą i przez to są trudności z pozycjonowaniem.
Otóż to. Również pozdrawiam, niech wygra lepszy :)