FRANCIS NGANNOU: CHCĘ MIEĆ W REKORDZIE NAZWISKO WILDERA
Francis Ngannou na dobre rozsmakował się w boksie. Za nim walka z Tysonem Furym, przed nim starcie z Anthonym Joshuą (27-3, 24 KO), a chętnie rzuci również rękawicę Deontayowi Wilderowi (43-3-1, 42 KO).
Były mistrz UFC spotka się z Joshuą 8 marca w Arabii Saudyjskiej, gdzie mierzył się również z Furym. Jeśli sprawiłby niespodziankę, być może kolejnym przeciwnikiem mógłby być "Brązowy Bombardier", dawny champion federacji WBC wagi ciężkiej.
- Przede mną dużo bokserskich wyzwań i ciekawych nazwisk. Zawsze chciałem rywalizować z wielką trójką Fury-Joshua-Wilder. Niech więc Wilder się pozbiera, bo jeszcze nie kończę z boksem. Chcę jego nazwiska w rekordzie. Dwa miesiące temu rozmawialiśmy o walce z nim w PFL. Krajobraz może się szybko zmienić. Wszystko jest możliwe. W MMA czekają na mnie duże walki, ale nie mam tam już takich wyzwań jak w boksie - powiedział Kameruńczyk z francuskim paszportem.
Mysle, ze sam kamerunczyk zdaje sobie sprawe ze w prawdziwych walkach z prawdziwymi bokserami jest raczej na straconej pozycji. Jednak dzieki swojej marce (i przedziwnym spektaklu z Furym) jest na tyle popularny ze po prostu skosi siano, za chwile z AJ-em, pozniej z Wilderem (tu moze miec nawet szanse bo Wilder jest prymitywny boksersko) i jezeli w kazdej z tych walk ladnie przegra lub jakims cudem ustrzeli kogos to bedzie jeszcze jedna wyplata (czy to z Furym czy w rewanzu z ktoryms z tych dwoch). Usyk jest mu totalnie nie potrzebny bo nie generuje az takich pieniedzy, nie jest taka super-gwiazda, a do tego zaprowadzilby zapasnika do szkoly robiac z niego posmiewisko
I Ngannou najpierw zapadnie w sem.
A potem się obudzi.
I skończy pier...lić głupoty.
Wilder bał się uderzyć Parkera, a co dopiero Ngannou. Facet umie pierdolnąć, ale i przyjąć.
Masz rację, ale na litość boską, czy Ngannou po jednej walce z Furym, który go zlekceważył, nie miał ciosu, obrał złą taktykę, stał się już ścisłym topem HW?
No, może i tak, ale w takim razie chyba stracę wiarę w boks.