OPETAIA ZROBIŁ Z FURYM 5 RUND I... WRÓCIŁ DO AUSTRALII
Jai Opetaia (24-0, 19 KO) miał być rzekomo jednym z głównych sparingpartnerów Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO) przed unifikacją wagi ciężkiej z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO), tymczasem skończyło się na jednej wspólnej sesji.
Australijczyk, choć już bez pasa, uważany jest za najlepszego pięściarza kategorii cruiser (90,7 kg). Podczas gali w Arabii Saudyjskiej, na której głównym daniem będzie starcie Fury'ego z Usykiem, znów spotka się z Mairisem Briedisem (28-2, 20 KO). W stawce będzie wakujący pas IBF wagi junior ciężkiej, który Opetaia zdobył na Briedisie, a stracił za odmowę walki... z Briedisem. Australijczyk zdetronizował Łotysza w lipcu 2022 roku, zwyciężając na kartach sędziów - pomimo połamanej szczęki, 115:113 i dwukrotnie 116:112.
Jako iż Opetaia wystąpi na tej samej gali co Fury, a świetnie pasuje do sparingów jako mańkut boksujący podobnie do Usyka, spodziewano się, że to on będzie głównym partnerem "Króla Cyganów". Tymczasem panowie przesparowali pięć rund i Opataia wyleciał z obozu mistrza WBC wagi ciężkiej i wrócił do Australii. Rzekomo powodem był brak sparingpartnerów dla niego, bo pomiędzy sparingami z Furym, Opetaia liczył na dobre sparingi pod Briedisa.
DWÓCH ZNANYCH TRENERÓW, DWIE SKRAJNE OPINIE - KTO WYGRA, FURY CZY USYK? >>>
Na pewno zrobił sobie dobrze, wszak Briedis będzie za wszelką cenę chciał się mu zrewanżować. Ale najwięcej stracił na tym chyba Fury, bo ciężko przygotować się pod kogoś tak niewygodnego i boksującego z pozycji mańkuta jak Ukrainiec.
Na umieszczonym wczoraj zdjęciu z treningu w mediach społecznościowych Tysona widać wciąż obok niego Mosesa Itaumę (7-0, 5 KO) oraz Kevina Lerenę (30-2, 14 KO).
KIEDY WALKA FURY vs USYK? GDZIE OBEJRZEĆ WALKĘ FURY vs USYK?
Pojedynek o wszystkie cztery pasy wagi ciężkiej zaplanowano na 17 lutego w Rijadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej. Galę w systemie PPV będziecie mogli obejrzeć na platformie DAZN. Na ten moment nie podano jeszcze ceny za tę usługę.
2. Wszystko to "maskirovka" łącznie ze sparingpartnerami a Tyson ma luty zaplanowaną kontuzję ....
Zależy od zawodnika. Są opinie, że sparingi musza byc wymagajace ale nie powinno dochodzic do sytuacji gdzie przed wyzwaniem przegrywasz sparingi bo moze to zle wplywac zarowno mentalnie (brak poczucia, ze jest sie lepszym) oraz fizycznie (jezeli Cie za bardzo beda dojezdzac).
W tym przypadku mysle jednak, ze nic takiego nie mialo miejsca i motyw wymieniony w artykule moze byc prawdziwy. Gdyby Opetaia nie mial walki to pewnie by tam sparowal ale tak to mija sie z celem bo jakie wspolne cechy ma Fury i Briedis - no zadnych (moze oprocz ego). Jezeli Fury narzucil tutaj np. australijczykowi ze ma robic X rund z nim, a reszta go nie obchodzi to podrazniony Jay (ktory tez raczej milusinskim nie jest) po prostu polozyl lache. Byc moze Opetaia oczekiwal, ze bedzie to poniekad bardziej zbilansowany oboz tj. ze zrobi sobie w tygodniu 10 rund z Furym i kolejne 20-cia z kims kto go przygotuje pod Briedisa.
Tak czy siak nie wiem na ile sparingi przekladaja sie pozniej na walke, zwlaszcza taka ilosc rund. Co innego jakby panowie mieli ze soba przesparowane z 70 rund (w trakcie zalozmy 3 roznych obozow na przestrzeni 2 lat), a tutaj nawet jakby zrobili ze soba 30 rund to wcale nie musialoby miec zadnego znaczenia, zwlaszcza ze Opetaia mimo kilku podobnych elementow (niezla praca nog, warunki, odwrotna pozycja) boksuje zgola inaczej niz Usyk.
Tego typu sparingi mają raczej za zadani przyzwyczajenie zawodnika do ogólnych gabarytów i szybkości przyszłego rywala. Oczywiście optymalne byłoby gdyby sparingpartner potrafił zasymulować ruchy przeciwnika, ale to nie jest najważniejsze. Taki Malik Scott znakomicie imituje niektóre elementy stylu Fury'ego, co w żaden sposób nie pomogło Wilderowi.
Dlatego uważam, że Opetaia miał służyć do regulacji celownika. Czyli przyzwyczaić Furyego do tego, na jakiej wysokości mogą znajdować się głowa i najbardziej wrażliwe części tułowia oraz do jego szybkości. Podobną taktykę zastosował Usyk, który na sparingpartnerów wybrał sobie po prostu gigantów. Stąd obecność Wacha na obozie Ukraińca. Tak czy inaczej uważam, że ekipa Fury'ego popełniła błąd, nie zapewniając Opetai porządnych sparingpartnerów.
Chyba że Fury faktycznie planuje zgłosić kontuzję, co według mnie jest całkiem prawdopodobne i zwyczajnie nie chciało mu się wyrzucać pieniędzy na klasowego sparingpartnera jakim jest Opetaia. Który tani z pewnością nie jest, podobnie jak jego potencjalni sparingpartnerzy.
Wiem, że Lerena to mańkut, ale jednak gabaryty podobne do Briedisa i poziom jakiś tam prezentuje, więc czy na pewno trzeba było uciekać po jednym dniu? Jestem w stanie uwierzyć, że dla Furego był po prostu za dobry i sztab szybko podjął decyzję, żeby ratować morale mistrza i zaraz polecieli kupić bilet powrotny na antypody.
Fury odcina kupony, zostały mu pewnie max 3 walki, podczas gdy Opetaia to młody wilk, który idzie jak burza. Jak ktoś wyżej napisał : Fury to diva. Umiejętności ma duże, ale kluczowy jest jego mental, a tutaj pojawił się ktoś, kto może zasiać w jego główce ziarno niepewności. Na to nie mogli sobie pozwolić.