ALI DLA WRACAJĄCEGO JOYCE'A
Redakcja, Boxing News Online
2024-01-16
Dziennikarze tygodnika Boxing News poinformowali o najbliższych planach Joe Joyce'a (15-2, 14 KO), do niedawna jednej z czołowych postaci wagi ciężkiej.
Wicemistrz olimpijski z 2016 roku po dwóch porażkach z Zhangiem Zhilei ma wrócić do akcji 16 marca podczas gali w Birmingham. Tam naprzeciw niego ma stanąć Kash Ali (21-2, 12 KO), znany głównie z... pogryzienia w ringu Davida Price'a blisko cztery lata temu.
Na rozpisce Solomon Dacres (8-0, 2 KO) ma bronić tytułu najlepszego w Anglii w wadze ciężkiej w konfrontacji z Davidem Adeleye'em (12-1, 11 KO).
Niby tak ale przecież z Parkerem wydawało sie podobnie, że już jest po drugiej stronie rzeki i nagle okazało się że wraca, znów mocna czołówka, za chwilę walka z Zhangiem. Fajnie jakby JJ wrócił jakimiś mocnymi zestawieniami, co prawda nigdy nie byłem jego fanem ale kolejne zwycięstwa mówiły co innego. Może po prostu Zhang mu wybitnie nie leży a może skruszył na zawsze tą skałę.
Ciekawe bo wydawało mi się, że przecież Adeleye właśnie ten tytuł przegrał (z Wardleyem), ale tamto to było BBBoC British, a to jest BBBoC English :)). Ani jeden ani drugi nie jest wybitny, ale nie zdziwiłbym się, jeśli Adeleye tym razem to ogarnie (chociaż na tle Sokołowskiego podobno lepiej wypadł Dacres).
Niestety Joe Joyce jest zawodnikiem zbyt jednowymiarowym. W moim odczuciu to po prostu taki nieupasiony Kownacki. Dopóki może iść cały czas do przodu, blokując ciosy twarzą i sam wyprowadzając masę ciosów może niezbyt ciężkich, ale w ostatecznym rozrachunku kumulujących przeciwnika, dopóty wygrywa. Ale w starciu z kimś, kto mu na takie numery nie pozwoli, bo jest na przykład większy i mniej bojaźliwy - pada.
Joyce będzie miał już tylko ciężej, bo ile można przyjmować na maskę ciężkich ciosów od kolesi w stylu Dubois'a czu Zhanga? Z Parkerem po drodze. Wszystko to się w Angliku odkładało i podejrzewam, że jest już zawodnikiem przynajmniej częściowo rozbitym. I do czołówki się już nie dopcha, bo po drodze pewnie będzie musiał walczyć z kimś w stylu Bakole albo Sancheza, którzy załatwią go tak samo jak Zhang. Ale chętnie obejrzałbym jego walkę z takim Ajagbą, żeby przekonać się, jak pójdzie mu z nigeryjską podróbką Wildera :)