ZHANG ZHILEI PODPISAŁ KONTRAKT NA WALKĘ Z WILDEREM!
Czyżbyśmy byli w przeddzień ogłoszenia kolejnej wielkiej walki wagi ciężkiej na Bliskim Wschodzie? Chodzi o potencjalne starcie Deontaya Wildera (43-3-1, 42 KO) z Zhangiem Zhilei (26-1-1, 21 KO).
Wilder miał już podpisany kontrakt na walkę z Anthonym Joshuą (27-3, 24 KO), za którą miał zarobić aż 50 milionów dolarów, przegrał jednak niespodziewanie z Josephem Parkerem. Joshua 8 marca za spotkać się z Francisem Ngannou, a ekipa "Brązowego Bombardiera" chętnie wystawi króla nokautu z Alabamy na rozpisce tej gali.
- Chętnie wrócimy 8 marca na gali Joshua vs Ngannou i ucieszymy się bardzo, jeśli taka opcja będzie brana pod uwagę. Na pewno będziemy gotowi i chętni na taką możliwość. Jeśli Deontay dostanie dobrego rywala i będzie wyglądał jak dawniej, wówczas wróci temat starcia z Joshuą. Chętnie wyjdziemy do rewanżu z Parkerem, ale bardzo dobrą walką byłaby również walka z Zhangiem Zhilei. To byłoby fenomenalne zestawienie dla kibiców - powiedział Shelly Finkel, wieloletni menadżer i doradca Wildera.
Te słowa jeszcze nic nie znaczyły, ale zaskakującą deklarację złożył Shaun George, trener chińskiego bombardiera. Otóż stwierdził on, że Zhilei właśnie podpisał z Saudyjczykami kontrakt na walkę z Wilderem! Omówił wszystkie szczegóły, dopiął umowę, podpisał ją i czeka na ruch Wildera! Oj będzie się działo...
Wiem, że teraz jest modne jechanie po Dzikusie jak po łysej kobyle, ale po prostu tego nie widzę w tym momencie. Bomber wypalił się z bomb i wygląda że serducho stracił do boksu. Chińczyk jest na fali wznoszącej i biorąc pod uwagę jego rozmiary to może być egzekucja na Alabamie
Po pierwsze, ekipa Joshuy nie wypłakiwała się jakoś specjalnie po tym jak Amerykaniec przegrał z Parkerem. Po drugie, gdyby chcieli doprowadzić jednak do tej walki, to mogłaby się odbyć teraz pomimo porażki (Ngannou też przegrał ostatnią walkę - wprawdzie w lepszy stylu, ale jednak) lub daliby w między czasie Wilderowi kogoś łatwiejszego i odpowiednio dopasowanego, a potem zrobić tę walkę. Tylko że Joshua niewiele mniejszy hajs weźmie za Ngannou (o ile w ogóle mniejszy), a potem będą chcieli wystartować z Chorwatem o pas IBF. Wilder odkąd nie ma pasa nie jest im tak naprawdę potrzebny.
Chińczyk jest może wolny, ale ma spore umiejętności i jest wystarczająco twardy by złamać Wildera. Wiadomo, temu drugiemu zawsze pozostaje ten strzał, ale raczej faworytem nie będzie.
W takim wypadku (z punktu widzenia managera) faktycznie lepsza porażka z Zhangiem, ale za dobrą kasę gwarantowaną przez szejków, niż jakieś "zaskakujące" lanie od patałacha, który teoretycznie miał być jedynie przetarciem. Wilder dobiega 40 i zawsze bazował na jednorazowym, zabójczym ciosie a nie na ogólnej krzepie, tak jak na przykład Foreman. Jeżeli więc przyjąć założenie, zgodnie z którym zawodnik jest tak dobry, jak jego ostatnia walka, to Dzikus właśnie się skończył. Co nie znaczy, że nie ma żadnych szans. Bo oczywiście może z Chińczykiem wygrać, jeżeli piorun siądzie mu przedtem, zanim Zhang go zatłucze.
Drugi raz może i tak, trzeci na pewno nie przejdzie. Podejrzewam że to ostatnia szansa dla Wildera u Arabów i jedyna na powrót tematu AJ vs Wilder. Bo jeżeli Wilderowi wejdzie cios i położy Chinola to na bank wróci temat AJ DW. Jeżeli przejebie w stylu jak z Parkerem(albo i gorzej) to zostaną mu tylko gale w Alabamie. Ja stawiam na DW, trudno najwyzej później będę musiał to odszczekać(o ile w ogóle podpisze kontrakt) :P
Nie mówię, że tamte opisy są nadal aktualne, ale naprawdę przydałoby się trochę umiaru. Taka samo ocena Hrgovica czy Parkera także zmieniła się ze 3 razy (zwłaszcza Hrgovic najpierw był killerem, chociaż z nikim nie walczył, po męce z Zhangiem był journeymanem, a teraz widze znowu awansował do czołówki). To nie jest tak, że umiejętności bokserów zmieniają się sinusoidalnie, jaja znikają i odrastają, itd. - po prostu w oceny za dużo wchodzi emocji i przeszacowywane są ostatnie walki.
Tu zestawienie stylów premiowałoby Wildera, bo to nie Joyce który sam wchodzi pod cios bez obrony, to właśnie Chińczyk musiałby się nabiegać za nim (a tego nie lubi) i jednocześnie ryzykując wejście na prawy. Byłaby ciekawa walka z Wilderem jako faworytem.
Wilder obecny wyjdzie i zapewne znów będzie krecił jakieś dziwne kółeczka wokół ringu nie robiąc nic. Nie wiem kto mu to zaszczepił, chyba Malik, ale to kompletnie inny bokser teraz. Tak walcząc może zapomniec o zwycięstwie.
Wilder ma jakieś szanse
To środowisko, kibice i być może sponsorzy domagali się walki Joshua-Wilder, ale nie sądzę, że team Anglika. Walka ogłaszana była już dawno, a potem odwlekana, aż w końcu wymyślono, że Wilder najpierw zawalczy z Parkerem.
Wilder cieszył się po walce z Parkerem dlatego, że był o krok od porażki przed czasem.