BETERBIJEW: TO DLA MNIE BARDZO WAŻNA WALKA
Artur Beterbijew (19-0, 19 KO) znalazł się w trudnym położeniu, podobnym do tego, w jakim niedawno był Wilder. On wie, że jeśli pokona Calluma Smitha (29-1, 21 KO), dostanie wielkie pieniądze za unifikację z Dmitrijem Biwołem (22-0, 11 KO). Ale Smith zechce mu zepsuć te plany.
Słynący z twardych pięści Rosjanin to zunifikowany mistrz IBF/WBC/WBO w limicie 79,4 kilograma. Ten ostatni pas, w wersji WBA, należy właśnie do Biwoła, który już ustalił warunki swojego kontraktu z Saudyjczykami. Beterbijew musi jednak w sobotnią noc pobić Smitha, a wtedy i on usiądzie do negocjacji z szejkami z Bliskiego Wschodu. Ale Brytyjczyk to były mistrz świata kategorii super średniej, który przegrał tylko z Canelo, a kilka cennych skalpów już zebrał. I jak sam zapewnia, w wadze półciężkiej czuje się znacznie lepiej niż w super średniej, w której męczyło go zbijanie ostatnich kilogramów (różnica 3,2 kg. dop. Redakcja).
- To dla mnie bardzo ważna walka. Smith to dobry i doświadczony bokser, a do tego dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi. Nie będę się rozwodzić nad taktyką, po prostu muszę być na wszystko gotowy. Przygotowania, taki wstępny obóz, rozpocząłem już w Rosji. Trenowałem tam przez 25 dni w górach. Następnie wróciłem do Montrealu i tu na miejscu zrobiłem już ośmiotygodniowy obóz bokserski. Moim celem jest zunifikowanie ostatniego tytułu, ale nastawiam się najpierw na trudną walkę ze Smithem - powiedział Beterbijew.
- To dla nas fajne wyzwanie i ciekawy pojedynek, bo Smith to dobry zawodnik. Widzę na własnych oczach, jak Artur, pomimo wieku i wielkiego doświadczenia, wciąż robi postępy techniczne. Być może z tymi wszystkimi latami troszkę zatracił z jednego elementu, zyskał za to gdzie indziej. Dzięki temu wciąż zachowuje odpowiedni balans i mistrzowską formę. Nadal bije bardzo mocno, a przy tym wciąż się rozwija jako bokser - dodał Marc Ramsay, trener championa.