AMIR KHAN MÓGŁBY WRÓCIĆ, ALE TYLKO DLA 'MOTYWUJĄCEGO RYWALA'
Po laniu z rąk Kella Brooka już dwa lata temu Amir Khan (34-6, 21 KO) ogłosił zakończenie kariery. Ale napatrzył się na ostatnie gale na Bliskim Wschodzie, wielkie pieniądze szejków i zgłasza ewentualną gotowość bojową.
Brytyjczyk przedostatnią walkę w karierze, z Billym Dibem (TKO 4), stoczył już w Arabii Saudyjskiej. Ale za nami dwie wielkie imprezy, a kolejne dwie przed nami (17 lutego i 8/9 marca). Srebrny medalista olimpijski i były mistrz świata wagi junior półśredniej rozważa powrót między liny w wieku 37 lat.
KHAN TŁUMACZY AFERĘ DOPINGOWĄ: PILIŚMY TEGO SAMEGO DRINKA >>>
- Dostałem bardzo ciekawe oferty walki w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz Arabii Saudyjskiej. Zanim jednak podejmę decyzję, muszę posparować w rękawicach 10-uncjowych i sprawdzić, jak reaguję na przyjmowane ciosy i jak się czuję na treningach. Musiałbym przetestować swój organizm. To musi być również walka, która zmotywuje mnie tak bardzo, że skorzystam z tej okazji. Motywacją byłby dla mnie Floyd Mayweather, Manny Pacquiao, Conor McGregor czy Chabib Nurmagomiedow - powiedział Khan.