ZHANG ZHILEI UPIERA SIĘ NA WALCE Z WILDEREM
Wiemy już, że Zhang Zhilei (26-1-1, 21 KO) i Deontay Wilder (43-3-1, 42 KO) wystąpią prawdopodobnie przed starciem Joshua vs Ngannou. Pytanie tylko, czy pomiędzy sobą, czy w odrębnych walkach?
Saudowie potrafią w tydzień "ogarnąć" to, co inni negocjują miesiącami. Rozpiska wielkiej gali w Rijadzie 23 grudnia powstała w ciągu kilku dni, a gdy ktoś wypadał (np. Chisora), natychmiast ktoś inny wskakiwał w jego miejsce. Dlatego opcji z udziałem Chińczyka i Amerykanina jest kilka. Wicemistrz olimpijski wagi super ciężkiej z Pekinu (2008) nalega jednak na bezpośrednią konfrontację.
- Zhang trochę odpoczywał, ale wrócił na salę, ostro trenuje i bardzo chciałby zmierzyć się z Wilderem. Uważamy, że to będzie świetna walka - mówi Terry Lane, menadżer chińskiego bombardiera.
- Dubois i Parker chcą sobie zrobić przerwę, Usyk spotka się z Furym lutym, a w marcu Joshua z Ngannou, dlatego największą walką do zrobienia jest ta z Wilderem - dodał Lane.
Przypomnijmy, że gala wstępnie jest planowana na 8 lub 9 marca w Arabii Saudyjskiej. Anthony Joshua (27-3, 24 KO) i Francis Ngannou mają rywalizować na dystansie dziesięciu rund.
Natomiast to, co się ostatnio dzieje w ciężkiej - wygrane Usyka nad Antkiem, gdzie nikt nie stawiał na Ukraińca, Porażka Joyce'a z Zhangiem, niespodziewany triumf Parkera, męczarnie Fury'ego z typem z MMA sprawiają, że nie zdziwi mnie ani wygrana Wildera, ani triumf Chińczyka.
-- "Wilder szczupły na żyle bez grama tłuszczu a ruszał sie jak paralityk(głowa raczej)"
na nogach to się ruszał całkiem nieźle, problem był taki, że nie zadawał ciosów.
-- "...blisko 2 metry i 120 kg to poza Furym Joshua chyba najlepiej na nogach. DDD z Wieprzem ciężko oceniać bo ten stanął od 5 rundy."
DD mnie rozczarował właśnie daltego, że słabo wypadł na tle Millera. Joshua porusza się znacznie lepiej i w takiego Millera pewnie połowę ciosów ładowałby od tyłu, bo Miller się obracał w tempie wieżyczki czołgu Tygrys z 2. wojny.
-- "wygrane Usyka nad Antkiem, gdzie nikt nie stawiał na Ukraińca, Porażka Joyce'a z Zhangiem, niespodziewany triumf Parkera..."
no chwila, na Usyka całkiem sporo osób jednak stawiało. Owszem większość nie doceniała Usyka, ponieważ popularna była opinia (nieoparta na żadnych danych, po prostu była kółko klepana), że "Usyk jest za mały na HW". Z Zhangiem owszem zaskoczenie, bo mało kto się spodziewał, że JJ można przełamać. Z Parkerem znowu sprawa nie była jasna, sporo osób wskazywało, że z nich dwóch lepsze CV to ma w zasadzie Parker. Ja tu widzę nie tyle jakieś wielkie sensacje, co zbyt pochopnie wydawane opinie. Zhanga też bym teraz nie przeceniał, przy swoich atutach jest jednak wolny na nogach i ograniczony kondycyjnie; mogłoby się okazać, że jest dla Wildera 'siedzącą kaczką', a Wilder dla niego znikającym punktem.