PARKER: IDĘ PO NOKAUT - WILDER: ON SAM W TO NIE WIERZY
- Na sto procent mogę go znokautować i taki jest plan - mówi Joseph Parker (33-3, 23 KO) przed jutrzejszym starciem z faworyzowanym Deontayem Wilderem (43-2-1, 42 KO).
Transmisja z gali w Rijadzie jutro od godziny 17:00. Relację w systemie PPV za 69,99 zł możecie już teraz wykupić TUTAJ >>>
- Za mną świetny obóz i jestem gotowy na walkę. Wejdę do ringu z dobrym nastawieniem i planem gry. Mam dużo szacunku do mojego rywala, ale przyleciałem tu po wygraną. Dam pokaz boksu. Przede mną trudne zadanie, ale jestem przekonany, że go znokautuję. Wilder poczuje moc moich pięści - dodał Parker.
- On sam nie wierzy w to, co mówi. W przeszłości mnie unikał i nie ma mentalności prawdziwego mistrza. Nie pomogą mu żadne wskazówki Fury'ego, co zrozumie, kiedy już się obudzi po nokaucie. Nigdy nie wiadomo, na wszelki wypadek nastawiam się na trudną walkę na pełnym dystansie, w głowie jednak mam jak zwykle nokaut. Chcę to skończyć do końca czwartej rundy, więc nie mrugajcie - ripostował Wilder.
Joyce Parkera skumulował. Ponadto, kiedy patrzę na to teraz, dochodzę do wniosku, że odniósł wtedy klasyczne "Pyrrusowe zwycięstwo". Coś w stylu walki Kownacki vs Arreola, gdzie Adam swoim zwyczajem blokował wszystko twarzą. 12 rund rzeźni wprawdzie wygrał, ale odporność odeszła w siną dal. Zresztą to samo co Fonfara z Cleverlym.
Joyce wtedy z Parkerem też mnóstwo przyjmował, ale nieustannie parł do przodu i wymęczył Josepha masą mocnych ciosów. A od razu potem koncertowo dwa razy poległ z Zhangiem, bo odporność diabli wzięli. W walce Parkera z Wilderem może być inaczej, bo Wilder nie kumuluje, tylko przegrywa rundy do czasu, kiedy nie odpali i nie trafi. A trafić wcale nie musi, bo nie walczył od dwóch lat. Walki z Heleniusem nie liczę, bo był to sparing ze strupieszałym klocem, idealnie skrojonym pod boks Deontaya.
Miałem na myśli fakt, że Parker ciosy przyjmuje. Co do jego odporności jak dotąd nie można było się przyczepić. Kwestia, czy odporność będzie miała jakiekolwiek znaczenie, bo wiadomo, że ciosów Wildera przyjmować nie można. Amerykaniec zawsze walczy tak, jakby był zardzewiały i poluje na tę swoją szansę panczera. Z przyjemnością pomylę się w swoich przewidywaniach co do walki.
Jak dla mnie to predzej niespodzianką moze być walka Wildera. Nie mowimy tu o nokaucie Parkera na Wilderze, o to może być cięzko, ale nie zdziwię sie jak walka sie będzie dłużyła, dłuzyla, a Wilder dalej nie będzie mógł trafić śliskiego i dobrego w obronie Parkera. A jednocześnie sam będzie łykał ciosy. Ta walka może być kłopotliwa dla Wildera.
Wallin jest dla mnie skrojony aby stać się zywą reklamą koncentratu pomidorowego.