PARKER: LUDZIE MÓWIĄ O WILDERZE, ALE PO WSZYSTKIM BĘDĄ MÓWIĆ O MNIE
- Nie wiem w jaki sposób i jak szybko, wiem tylko, że to ja wygram tę walkę - mówi pewny swego Joseph Parker (33-3, 23 KO) przed sobotnim starciem z Deontayem Wilderem (43-2-1, 42 KO).
- Przybyłem do Arabii Saudyjskiej wcześniej niż inni, bo wiem jak ważny jest czas na odpowiednią aklimatyzację. Najpierw zaproponowano mi walkę z Dubois, na co się zgodziłem, a potem zmieniono propozycję na Wildera, na co również się zgodziłem. Zazwyczaj zakontraktowanie takich pojedynków trwa długo, lecz w tym przypadku wszystko rozegrało się bardzo szybko. Dostałem kilka wskazówek od Tysona Fury'ego, mój trener Andy Lee ułożył bardzo dobry plan taktyczny i jestem gotowy na robotę. Z niecierpliwością czekam już na sobotę. To był dla mnie udany rok, dobrze go zacząłem i zamierzam jeszcze lepiej go skończyć - kontynuował Nowozelandczyk, w przeszłości mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBO.
WILDER DO PARKERA: LICZBY NIE KŁAMIĄ, MOGĘ ZNOKAUTOWAĆ W KAŻDEJ CHWILI >>>
- W wadze ciężkiej każdy może znokautować każdego, wszystko zależy od ułożenia ciosu i tajmingu. Coraz lepiej rozumiem się z trenerem, a ta walka przyszła w najlepszym dla mnie momencie. Wszyscy na okrągło mówią o sile ciosu Wildera, zapominając chyba trochę o tym, co ja potrafię zrobić w ringu. Niech więc sobie gadają, ale to jest moja walka i mój czas. Po wszystkim ci sami ludzie będą już dyskutować o mojej sile, a nie jego - zakończył Parker.
Widler musi używać podwójnej gardy, wiem że kiedyś ktoś tu ciągle gadał o tej podwójnej że to klucz do znokautowania Furego... no ale serio jemu się to przydawało. To nie jest jakiś mistrz uników, a po treningach z Malikiem może mu się wydawać że jest taki śliski. Wnioskuję po tym smiesznych tarczowaniach.