LYNDON ARTHUR CHCE ZDOBYĆ PAS WBA I UCZCIĆ PAMIĘĆ ZABITEGO BRATA
Lyndon Arthur (23-1, 16 KO) miał 10 lat, kiedy przeżył największą traumę w swoim życiu. Jego 27-letni brat został zabity kilkoma strzałami z bliskiej odległości, a zabójców nigdy nie złapano. Pretendent do pasa WBA wagi półciężkiej chce sobotnim zwycięstwem uczcić jego pamięć.
Ale zadanie będzie bardzo trudne, bo Dmitrij Biwoł (21-0, 11 KO) to jeden z najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie.
- Mój brat również boksował, podobno był dobry, niestety byłem zbyt młody i nie pamiętam żadnej z jego walk. Na pewno byłby ze mnie dumny, widząc jak atakuję mistrza świata. Chcę wygrać i zadedykować ten sukces właśnie bratu - mówi Brytyjczyk, który uczcił już brata tatuażem na ramieniu.
- Propozycja walki z Biwołem przyszła znienacka. Miałem zaboksować w lutym, ale zaproponowano mi mistrzowską szansę 23 grudnia, a ja szybko się zgodziłem. Wszyscy wiemy jak dobrym zawodnikiem jest Biwoł i jak trudne czeka mnie zadanie, po prostu muszę się skupić na tym, aby w sobotę być najlepszą wersją siebie - dodał Arthur.