CENIONY TRENER: FURY SCHODZI W DÓŁ I DOBIERA RYWALI POD SIEBIE
Shane McGuigan - ceniony brytyjski trener, sugeruje, że Tyson Fury (34-0-1, 24 KO) powoli schodzi w dół, a ostatnio dobiera sobie rywali pod siebie.
- Czy Fury go nie docenił Ngannou? Nie wydaje mi się... To bystry gość i wie, jakie niebezpieczeństwo niosą za sobą ciosy od kogoś, kto waży grubo ponad 120 kilogramów i jest typem punchera. Chciał na niego naskoczyć, ale kiedy zorientował się, że Ngannou jest lepszy niż myślał, po prostu odpuścił. A ja wcale nie byłem tym zszokowany. Fury doskonale opanował umiejętność wybierania sobie rywali, którzy pasują mu stylowo. Podjął ryzyko w walce z Władimirem Kliczką i Deontayem Wilderem, ale jest na tyle sprytny i przebiegły, że potem dobierał sobie przeciwników. Trzyma się z daleka od pięściarzy pokroju Joshuy, czyli dużych, atletycznych chłopaków z mocnym uderzeniem. Tak naprawdę od drugiej walki z Wilderem, czyli od blisko czterech lat, Fury nie stoczył dobrej walki. Boksuje rzadko, jest zardzewiały i coraz starszy. To wszystko zaczyna wychodzić. On o tym wie, dlatego ostatnio dobierał przeciwników pod siebie - przekonuje McGuigan.
Fury 17 lutego w Arabii Saudyjskiej podejdzie do unifikacji wszystkich pasów wagi ciężkiej w konfrontacji z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO). Właśnie dołączył do niego Javan "Sugar" Hill. Wkrótce początek obozu.