DO NIEDAWNA 'LEKKI' HANEY WNIÓSŁ DO RINGU 75 KILOGRAMÓW
Devin Haney (31-0, 15 KO) całą karierę walczył w wadze lekkiej, by w miniony weekend przeskoczyć do wagi junior półśredniej i zgarnąć pas WBC kosztem Regisa Prograis. Po wygranej Haney wspominał coś o kolejne wycieczce w górę i ma ku temu powody.
Wydawało się, że w nowym, wyższym limicie, Haney może coś zatracić, tymczasem w ringu był większy niż Prograis i silniejszy fizycznie. 63,5 kilograma ewidentnie wyszło mu na dobre, ale czy waga półśrednia to nie jeden most za daleko? Nie, a oto dowody...
Komisja Sportowa Stanu Kalifornia w dniu walki, kilkanaście godzin po ceremonii ważenia, znów zważyła zawodników. Okazało się, że w sobotnie południe Haney ważył już 75 kilogramów! W teorii był więc zawodnikiem kategorii super średniej. Wygląda więc na to, że do niedawna "lekki" Devin będzie zmuszony przejść niedługo do wagi półśredniej. A tam czekają już Crawford, Spence, Ennis, być może nawet Pacquiao, będzie więc z kim zawalczyć za duże pieniądze.
Wazenia powinny byc jak w amatorce - w dniu zawodow. Niestety tutaj jest za grube siano i za grube sztaby.
Tak czy siak to wyjdzie. PacMan czy Floyd czy nawet Cotto byli relatywnie dlugowieczni, nie tylko dlatego że mieli wielkie skille ale wlasnie dlatego ze w odpowiednim momencie przechodzili wyzej nie niszczac swoich ciał. Chavez Jr (ktory nigdy nie byl wybitny i ciagnal kariere na plecach nazwiska ojca) bardzo szybko sie wykonczyl, regres (ale nie tak gwaltowny) Alvareza tez wychodzi mimo ze facet ma raptem 33 lata.
Cos za cos.
Wielu fanów przez lata mialo pretensje np. do Golovkina ze sie nie wychyla poza swoja kategorie - dlatego tez byl relatywnie zawodnikiem dlugowiecznym.
Jezeli Haney faktycznie wnosi do ringu 75kg to nie powinien sie zarzynac - zrobil lekka (czy kontrowersyjnie czy nie to inna para kaloszy), ogral Progarisa, niech leci do welter - tam jest z kim walczyc, jezeli jakims cudem mu sie uda dostac walke z Crawfordem to git lub wygrac z Ennisem to moze smialo leciec do 154 a na koniec kariery zamykac sie w sredniej.
Mimo, ze haney nie ma papierow na super gwiazde (jest mdly) to jednak jest zawodnikiem naprawde swietnym i kto wie jak ta jego kariera sie potoczy.
Czyli 16kg Pereiry z UFC to nie były plotki.
Tutaj można zobaczyć jak to wyglądało u wszystkich uczestników gali - wiadomo, że Haney rekordzistą, ale też inni dorzucają w okolicach 15 funtów.
Oczywiście masz całkowitą rację. Co prawda przy okazji walki Andrade vs Benavidez napisałem, Ze to nie był mismatch. Ale miałem na myśli fakt, że mieścił się on w ogólnie przyjętych normach i zasadach, którymi kieruje się współczesny boks zawodowy. Natomiast oddzielnym jest pytanie o słuszność tych zasad. I tu odpowiedź jest prosta: te zasady kompletni się nie sprawdziły. To co się dzieje teraz, przy okazji robienia wagi, to już patologia.
Cała ta historia stawia w innym świetle walkę Haneya z Łomaczenką, ciekawe ile kilogramów dzieliło ich w ringu. Wasyl mimo, że to przegrał nie jest jeszcze przebrzmiałą pieśnią, możemy się jeszcze spodziewać po nim wielu ciekawych rzeczy. Co nie zmienia faktu, że w tym pojedynku pokpił sprawę. Gdyby miał mental Usyka wygrał by to, nie tylko w ringu, ale i na kartach sędziowskich.