SENSACYJNA WPADKA RAMIREZA - ESPINOZA NOWYM MISTRZEM WBO (WIDEO)
Wysoki, niepokonany, ale tak naprawdę dotąd anonimowy Rafael Espinoza (24-0, 20 KO) zszokował bokserski świat, pokonując murowanego faworyta i zostając nowym mistrzem wagi piórkowej federacji WBO.
To miał być spacerek dla Robeisy Ramireza (13-2, 8 KO), tymczasem skończyło się na utracie tytułu World Boxing Organization w drugiej obronie.
Początek należał do wyższego o głowę pretendenta. Znakomity Kubańczyk - dwukrotny mistrz olimpijski (2012, 2016), dopiero w końcówce piątej rundy ściął rywala z nóg prawym sierpowym na szczękę z doskoku. Gdyby runda potrwała kilkanaście sekund dłużej, faworyt wygrałby przed czasem. Kiedy sędzia doliczył do ośmiu, Meksykanin był odłączony od prądu, ale wtedy właśnie zabrzmiał gong na przerwę.
Challenger przeżywał trudne chwile w kolejnych minutach, lecz gdy już opanował kryzys, znów zaczął dochodzić do głosu. Zdominował końcówkę, pół minuty przed upływem regulaminowego czasu po serii ciosów zmusił mistrza do przyklęknięcia i przypieczętował swój sukces. Sędziowie stosunkiem głosów dwa do remisu wskazali na Espinozę - 113:113, 114:111 i 115:112. Poniżej prezentujemy Wam statystyki ciosów oraz skrót najważniejszych akcji.
Ramirez 119/376 (32%) - Espinoza 222/995 (22%)
Generalnie patologia i zawody w saunie i farmakologii a nie boks. tylko waga przed walką może rozwiązać tą patologię
Nie wiem, ale się wypowiem.
Widzę kilka możliwych przyczyn.
Po pierwsze zawsze jest to event promujący walkę, który może ją dodatkowo rozreklamować. Gdyby ważenie było tuż przed walką i tak obejrzeliby je tylko ci, którzy i tak już chcieli obejrzeć walkę.
Po drugie organizator ma jeszcze jakiś cień szansy znaleźć zastępstwo w razie niezrobienia wagi przez któregoś z zawodników
Ważenie w dniu poprzedzającym walkę ma przede wszystkim znaczenie marketingowe. Jest też ostatnią deską ratunku w przypadku, gdy jakaś walka, która teoretycznie powinna sprzedawać się dobrze, sprzedaje się źle. Wtedy prosi się jednego z zawodników o zrobienie jakiejś szopki podczas "face to face", co w założeniu może zwiększyć sprzedaż.
Kolejnym powodem jest niechęć do urealnienia wag. Gdyby ważenie odbywało się rano, z miejsca ubyłoby rozmaitych "wspaniałych talentów" typu Sebastiana Fundory albo tego tutaj zombiaka - Espinozy, którzy musieliby walczyć w kategoriach mocno zbliżonych do swoich realnych wag. I wtedy żegnajcie "fenomeny" w stylu Chaveza jr. a przede wszystkim Canelo i Benavideza. A takie ancymony jak Okolie musiałyby walczyć co najmniej w bridger.
Teraz mamy totalną patologię, którą ochoczo kupuje ciemny lud, właśnie dlatego, że jest ciemny. I nie ma żadnego pojęcia o ludzkim metabolizmie. Promotorom też to na rękę, bo to nie oni będą się potem dializować z powodu suszenia w młodości. Dlatego ważenia w dniu walki się na zawodowych ringach nie doczekamy, ale przynajmniej można pogderać.
Serio? Moja żona tyle waży,
Serio? Taka gruba jest?
Zamiast niego można by dać G.Ramireza
Generalnie dla Fighterów,swarmerów typu Frazier, Tyson, Duran dużo wyżsi goście to nie problem ale dla boksera typu Ramirez to koszmar.
najlepszy przykład to Walujew vs Chagajew i Walujew vs Liakowicz - obaj ta sama klasa a chagajew infighter łatwo wygrał a Liakowicz outfighter równo przerżnął
Serio! I to w dniu walki, za każdym razem! A do tego zawsze wygrywa, chociaż mam przytłaczająco lepsze warunki fizyczne :P
Serio! I to w dniu walki, za każdym razem! A do tego zawsze wygrywa, chociaż mam przytłaczająco lepsze warunki fizyczne :P
*
*
*
U mnie też jest ciężko. Trzeba wprowadzić ważenie w dniu walki moim zdaniem, bo jak to jest możliwe, że taka będzie kładła niedźwiedzia +100 kg jak jej się podoba. Jeszcze sobie wymyśliły, że rundy mają trwać 3 minut i ma ich być dwanaście... w głowach się poprzewracało.