- Po jednym ze sparingów krew podchodziła mi do gardła, ale to były bardzo udane przygotowania. Tak naprawdę trenowałem do tej walki już od marca. Za mną 21 lat ciężkiej pracy i wyrzeczeń, a teraz muszę to wszystko skoncentrować i pokazać w ciągu jednego pojedynku, trwającego maksymalnie 36 minut. To nie jest łatwe, bo pojawiają się różne emocje i nadzieje. To duża presja, ale nie pękam na robocie i zrobię swoje! - mówi Mateusz Masternak (47-5, 31 KO), który w niedzielny wieczór zaatakuje Chrisa Billama-Smitha (18-1, 12 KO) i jego pas WBO wagi junior ciężkiej.