BIWOŁ Z UZNANIEM O BETERBIJEWIE: TO DZIŚ NAJWIĘKSZY PUNCHER W BOKSIE
Dmitrij Biwoł (21-0, 11 KO) i Artur Beterbijew (19-0, 19 KO) nie przepadają za sobą prywatnie, cenią się jednak za swoje bokserskie umiejętności. W przyszłym roku ma dojść do walki między nimi, która wyłoni absolutnego mistrza świata wagi półciężkiej.
Biwoł to mistrz WBA, który 23 grudnia spotka się z Lyndonem Arthurem (23-1, 16 KO). Z kolei Beterbijew - champion IBF/WBC/WBO, 13 stycznia skrzyżuje rękawice z Callumem Smithem (29-1, 21 KO). Saudowie nie kryją się nawet z tym, że w przyszłym roku będą chcieli doprowadzić do pojedynku rosyjskich mistrzów.
- Czekam na Beterbijewa, bo razem damy świetną walkę. To wielki puncher, według mnie największy we współczesnym boksie bez podziału na kategorie. To będzie rywalizacja siły Beterbijewa z moimi bokserskimi umiejętnościami - powiedział Biwoł.
Reasumujac jest to kuriozalne, że dwóch znakomitych pięściarzy - dominatorów swojej kategorii nie miało okazji zdobyć należytego szacunku a jeszcze bardziej kuriozalne byloby gdyby nie skrzyzowali ze sobą rękawic. Chociaż w mojej opinii do tego dojdzie bo nie za bardzo są alternetywy lukratywnych starć - wszystko zostało już wyczyszczone. Canelo: zbity jak pies, Ramirez: gladko ograny, Yarde skonczony, Smith za chwile dostanie KO od niedzwiedzia, Buatsi ma obsrana zbroje. W LHW nie ma już nikogo, chyba że wjedzie tam Benavidez i Morrel ale też wątpie aby dali rade ruskim - dodatkowo też nie są gwiazdami (Morrel praktycznie anonimowy dla gawiedzi, Benavidez z Andrade sprzedali 60k ppv).