FREDDIE ROACH NOWYM TRENEREM MUNGUIY - TESTEREM RYDER
Jaime Munguia (42-0, 33 KO) ma przed sobą wyjątkową walkę. Jeśli wygra, dostanie szansę, o którą prosił od dawna. A najbliższy występ będzie dla niego pierwszym występem ze sławnym Freddie Roachem w narożniku.
Były mistrz świata wagi junior średniej, potem czołowy "średni", w czerwcu zadebiutował w super średniej (76,2 kg), pokonując po trudnej przeprawie Siergieja Derewianczenkę. A już 27 stycznia w Phoenix skrzyżuje rękawice z twardym Johnem Ryderem (32-6, 18 KO). Nie jest tajemnicą, że jeśli Munguia pokona tę przeszkodę, niemal na pewno w maju spotka się z Saulem Alvarezem (60-2-2, 39 KO), królem kategorii super średniej.
- Ryder to groźny facet, ale nie wychodzę praktycznie z sali i będę na niego gotowy. Cieszę się, że do mojego sztabu dołączył Freddie Roach. Przede mną duży test, ale damy kibicom doskonałe widowisko - stwierdził Munguia.
Przypomnijmy, że najpierw meksykańskiego osiłka prowadził Robert Alcazar, którego z czasem zastąpił legendarny wojownik Erik Morales. Nie podano przyczyn zmian w narożniku, ale Roach to przecież sprawdzona marka.
Dla nijakiego bijok Munguia akurat może być świetny, tzn ma szansę nadać mu jakiś charakter
Ciężko powiedzieć, takiego Sulęckiego robił jak chciał a ten z kolei dał niezłą walkę Jakobsowi. Szkoda że Andrade nie walczył z wieloma kozakami bo chociaż go zweryfikowane to nie wiadomo do jakiego stopnia