SĘDZIA GROMDY O SWOJEJ KARIERZE: ULICA RZĄDZI SIĘ SWOIMI PRAWAMI

- Gdybym bym młodszy, na pewno skusiłbym się i sam walczyłbym na GROMDZIE. Ale dwanaście lat przerwy od sportu to za dużo, nie będę się wygłupiał mając dorastające dzieci - mówi Tariel Zandukeli, niegdyś ceniony pięściarz, zarówno w boksie olimpijskim jak i zawodowym, obecnie sędzia federacji GROMDA.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Rakso
Data: 06-12-2023 17:53:14 
Zarowno on jak i Zerominski powinni sie nauczyc liczyc do 10 w tej Gromdzie. To jest chyba najgorsze miejsce zeby przeciagac liczenia…
 Autor komentarza: puncher48
Data: 06-12-2023 19:25:40 
Mądre słowa Zandukelego i trudno z nimi polemizować. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a ten jak wiadomo bywa labilny w przeciągu całego życia.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 06-12-2023 21:52:28 
@Rakso
Błędnie postrzegasz rolę sędziego w Gromdzie:) Ten projekt nie ma niczego wspólnego ze sportem i jest wydarzeniem wyłącznie zarobkowym, o charakterze ludowego festynu. Oczywiście dostosowanego do gustów mniej więcej 21 wieku. Dlatego zawodnicy mogą bez skrępowania wspomagać się praktycznie dowolnymi substancjami, w przerwach występuje klaun, zaś oprawę wizualną dopełniają półnagie lasencje.

Inna jest też rola medyków i sędziów. Ci pierwsi mają zadbać o to, żeby walczącym herosom nie wypływały oczy oraz nie przytrafiały się podobne niesmaczne dolegliwości, negatywnie wpływające na oglądalność. Z kolei sędziowie dbają przede wszystkim o widowiskowość. Jeżeli walka "może się podobać" albo budzi odpowiednie emocje, liczenie jest wyłącznie formalnością. Oznacza to, że będzie prowadzone w taki sposób, aby walczący był w stanie dojść do siebie, przedłużając lukratywne widowisko. Z kolei jeśli walka jest słaba, mogą ją szybko przerwać, prowadząc liczenie tak, jak robi się to w boksie :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.