UDANY DEBIUT JEŻEWSKIEGO W WADZE CIĘŻKIEJ
Nikodem Jeżewski (23-2-1, 10 KO) wrócił po piętnastu miesiącach i udanie zadebiutował w wadze ciężkiej. A wszystko kosztem Jakuba Sosińskiego (8-5-1, 3 KO).
Sosiński starał się zepchnąć od samego początku "ciężkiego nowicjusza" na liny, ten jednak spokojnie przepuszczał jego ciosy bądź zbierał je na gardę i już w pierwszej rundzie posłał rywala na deski kontrą prawym sierpowym w tempo.
W następnych minutach Nikodem kontrolował pojedynek lewym prostym, coraz częściej bił na korpus, a na półmetku Kuba mocno krwawił już z ust oraz nosa. Pojedynek był jednostronny, choć Sosiński "charakternie" szukał swojej szansy w jakimś mocnym sierpie.
Wszechstronniejszy, lżejszy i dużo szybszy Jeżewski dał się zaskoczyć w końcówce szóstej rundy ciosem z prawej ręki, na szczęście dla siebie bez większych szkód. Do końca szukał czasówki, lecz porozbijany i zakrwawiony Sosiński dzielnie dotrwał do ostatniego gongu. Po nim sędziowie punktowali 79:72 i dwukrotnie 80:71.
Wizualnie było niby dobrze, padały pochwały, ale po pierwsze nie skończył bardzo porozbijanego Sosińskiego (bo prawdopodobnie nie ma ciosu na HW/ BW), ale co najważniejsze przyjął chyba z 3/4 lewych sierpów Sosińskiego. Owszem miał momenty, kiedy uszczelniał prawą stronę, ale przez większość walki był regularnie trafiany tym lewym sierpem. Jak trafi na boksera z p...cięm z lewej ręki to będzie źle. Natomiast warto sobie uzmysłowić, że to jeden z najlepszych polskich bokserów, na pewno top 10 i prawdopodobnie top 5 albo blisko.
Napisałeś, że Jeżewski to jeden z najbardziej niedocenianych i niesprawiedliwie traktowanych polskich bokserów. Kto i kiedy potraktował go niesprawiedliwie? Ja przypominam sobie za to jawnie niesprawiedliwe zwycięstwo Jeżewskiego nad Wintersem. Prawda jest taka, że Jeżewski to mistrz autopromocji. Chętnie i często pcha się do mikrofonu, wypowiada się inteligentnie i mnie też przekonał do siebie kilka lat temu. Dopiero potem uświadomiłem sobie, że za tą jego gadką nie idzie nic konkretnego. Owszem, silny i odważny facet (i bardzo zaradny życiowo) , ale talentu bokserskiego Bozia mu poskąpiła. Osiągnął i tak bardzo dużo, jak na swoje umiejętności.
Nie dośc że bokser co najwyżej średniawy, to i dyscypliny jak zwykle zabrakło. Cięzka do brutalnego nokautu..
A Jeżewski to choć chwilę pomyslal nad swoją decyzją ?..nie dudc że waciak to jeszcze bez szczęki warunków i umiejętności dość mizerne ..Nikodem przemysl to jeszcze ..
Nie pomyślał. Nie miał czym.
A moim zdaniem Balski z palcem w d robi i Jezewskiego i Soczka.
Balski by sie po Jeżewskim przetoczył, niczym kiedyś Masternak po Janiku.
Wawrzyk to by akurat wygral z Jezewskim.
Jezewski za manekina powinien w sklepie stac, on mavtaka naturalna sztywnosc ze kija mu donplecow nie trzeba mocowac. Jako hobby niech walczy do kotleta bo sportowo to troche zdrowia szkoda.
Nie wiem, co teraz reprezentuje fizycznie Zimnoch, ale techniką bokserską przewyższa Jeżewskiego o 2 klasy.
Z Twardowskim skończyłby tak samo jak Zimnoch, a same umiejętności Zimnoch ma większe.
Ja się takim wypowiedziom nie dziwię, chociaż są trochę za ostre. Jeżewski wzbudził we wszystkich (mnie też to się udzieliło) podziw i szacunek, biorąc walkę z Okoliem, przy czym myślenie życzeniowe wzięło górę nad realiami. A potem był kubeł zimnej wody w postaci występu w Wielkiej Brytanii na poziomie węgierskiego buma, choć zawinił nie brak charakteru Jeżewskiego, ale brak umiejętności. Potem doszło do tego przechwalanie się stanem majątkowym i pogardliwe słowa skierowane do Zimnocha, że może przyjechać i płot mu pomalować, jeśli potrzebuje pieniędzy. Jeżewski to dla mnie przykład operatywnego człowieka potrafiącego zadbać o swoje własne interesy, ale bokser co najwyżej średni.
Nie docenieni i niesprawiedliwie traktowani to są w polskim boksie Twardowski i Górski.
Co do Okoliego, to Jeżewski wypadł podobnie jak nasz mistrz świata Głowacki. Nie widzę tam jakiejś jakościowej różnicy, poza tym, że Głowacki nie tańczył po ciosach.
Że bokser średni - no przecież nikt nie mówi, że wybitny. Średni OK. Ale na bazie swoich wyników jest teraz #29 w CW w boxrecu i w Polsce na palcach 1 ręki można zliczyć zawodników, któzy w swoich wagach są wyżej.
A co do wypowiedzi, to serio nie dziwisz się wypowiedziom, że przegrałby z nieaktywnym od wielu lat Zimnochem czy Wawrzykiem, którego znokautował Bołoz?