(JUŻ PÓŁCIĘŻKI) KALINOWSKI POKONAŁ MISZCZENKĘ, BIZEWSKI LEPSZY OD BAŃBUŁY
Kajetan Kalinowski (7-1, 4 KO) dopiął swego. Zszedł do wagi półciężkiej i pokonał Maksa Miszczenkę (9-3-1, 4 KO).
Pięściarz z Lublina od początku był agresorem, Ukrainiec natomiast dobrze pracował na nogach i starał się wciągnąć rywala na kontrę z prawej ręki. Od trzeciej rundy Kalinowski zaczął zyskiwać przewagę, choć nie mógł dobrać się do skóry wciąż ruchliwego oponenta.
Na początku ósmego starcia Polak zranił rywala lewym sierpem na szczękę. Podpalił się jednak, chcąc przypieczętować wygraną i w samej końcówce spóźnił się w akcji prawy na prawy. Trafił Miszczenko, a na deskach znalazł się Kajetan. Mimo tej wpadki wygrał na kartach wszystkich sędziów - 78:73 i dwukrotnie 76:75.
Wcześniej "ciężki" Artur Bizewski (8-0, 4 KO) zastopował po trzech minutach Michała Bańbułę (13-37-5), który dziś ewidentnie nie chciał walczyć. Bizewski w kolejnym występie - 2 marca w Koszalinie na gali Kownacki vs Meyna, spotka się z Marcinem Sianosem.