PLANY BENAVIDEZA? NAJPIERW CANELO, POTEM BIWOŁ I BETERBIJEW
David Benavidez (28-0, 24 KO) już prawie wyczyścił kategorię super średnią, dlatego rozważa przejście do wagi półciężkiej. Najpierw jednak chce dopaść Saula Alvareza (60-2-2, 39 KO).
Benavidez dwukrotnie zasiadał na tronie WBC, tracił jednak pas poza ringiem - za ślady narkotyku w organizmie oraz nadwagę. Potem wziął się w garść, sięgnął po pas WBC w wersji tymczasowej, a w ostatnich dwóch startach pobił Caleba Planta oraz Demetriusa Andrade'a, czyli absolutną światową czołówkę. Na horyzoncie nie ma już poza Canelo ciekawych opcji. Może David Morrell, ten jednak ma jeszcze zbyt mało walk i małą rozpoznawalność. Ale ten sam problem będzie miał za moment meksykański gwiazdor, który ostatnio spotkał się z Jermellem Charlo, zawodnikiem z dwóch kategorii niżej. Obaj więc jadą na tym samym koniu...
- Chcę walki z Canelo i potrójnego mistrzostwa w wadze super średniej. Potem chętnie przeniosę się do wagi półciężkiej na walki z Biwołem oraz unifikację z Beterbijewem. Jestem przekonany, iż stać mnie na zwycięstwa z każdym z nich. Nie chcę w żaden sposób dyskredytować Biwoła, bo to wielki mistrz, ale sparowaliśmy w przeszłości i wiem na co mnie stać. Póki co sprawiłem, że Canelo nie ma już praktycznie poza mną z kim walczyć w limicie 76,2 kilograma. Nie jestem jeszcze królem P4P, ale wkrótce nim będę. Witajcie w erze Davida Benavideza - powiedział bombardier z Arizony.
kadyrow przegra ze Smithem - zupełnie mnie nie zdziwi
Z Betrbievem nie będzie mógł iść do przodu, bo ten jest jeszcze większym czołgiem. Ale na punkty może wygrać.
Z Bivolem będzie najtrudniej, raczej marne szanse.
Nie jest tez wykluczone, ze Canelo po prostu wyrzuci pas WBC i Benavidez zawalczy po prostu z kims innym lub zostanie mistrzem "z automatu".
Tak czy siak sam Canelo tez ma obecnie twardy orzech do zgryzienia: obowiazkowy Benavidez i za chwile (a moze juz) Morrel to duze ryzyko porazki, kolejny raz wyciaganie kogos z nizszej wagi lub braciszka Charlo moze byc niezbyt pozytywnie przyjete, rewanz z Bivolem to pewny wpierdol niezaleznie od wagi. De facto oprocz Benavideza (mocny i juz znany), Morrela (malo prawdopodobne bo jest anonimowy), Bivola to zostaja jedynie: malutki Crawford (gdzie Alvarez nie ma nic do zyskania a jeszcze wiecej do stracenia niz z zawodnikami swoich gabarytow), Munguia - to by sie sprzedalo bo to meks z wykreowanym rekordem - dodatkowym atutem jest to ze raczej Alvarezowi nie zagrozi ew. Eubank - ze wzgledu na nazwisko.
Yyy a to już nie ściga Usyka, czy coś mi umknęło?