BENAVIDEZ: UDOWODNIŁEM, ŻE JESTEM NAJLEPSZY, DAJCIE MI CANELO!
Statystyki ciosów potwierdzają przebieg walki i dominacji Davida Benavideza (28-0, 24 KO) nad Demetriusem Andrade'em (32-1, 19 KO).
Liczby walki nie zawsze odzwierciedlają jej przebieg. Po trzech rundach Benavidez prowadził prawdopodobnie 29:28, ale w każdej z tych odsłon więcej celnych ciosów zadał Andrade, w przeszłości mistrz świata wagi średniej i junior średniej. Od czwartego starcia dominację Benavideza było widać już i w ringu, i w statystykach.
Porozbijany Andrade pozostał na stołku pomiędzy szóstą a siódmą rundą. Poniżej statystyki ciosów.
Benavidez 117/336 (34,8%) - Andrade 68/259 (26,3%)
- Jestem dominujący zawodnikiem i po prostu udowodniłem swoją pozycję. Tym występem chciałem przypomnieć ludziom, że to k***a ja jestem prawdziwym mistrzem wagi super średniej. Kibice chcą mojej walki z Canelo i ja również jej chcę. Byłem dwukrotnym mistrzem świata tego limitu, najmłodszym championem w historii tego limitu, dajcie mi więc walkę, o którą proszą ludzie. Ja i Canelo? Zróbmy to w końcu! - powiedział Benavidez.
Czekamy na odpowiedź Saula Alvareza (60-2-2, 39 KO)...
Piękna walka, dla takich walk jeszcze oglądam boks.
Wyszedł twardy Uzbek, puncher, który wyrzucał ciosy jakby strzelał z bicza, a to co zrobił Matias nazywa się po boksersku "weather the storm". Przyjął co ma, uspokoił, pokazał że może przyjąć i od drugiej rundy już tylko jeden bieg i Matias którego znamy.
Ależ on składa te ciosy w kombinacje, różnicuje siłę ciosów, ma oko i timing, wie gdzie uderzyć i w jakim momencie. Piękne były te ponawiane lewe sierpowe na mańkuta tylko żeby dotknąć i wyczuć dystans po czym uruchomienie prawej ręki gora-dół.
Tak jak pisałem przed walką, na tę walkę i Matiasa czekałem. Normalnie wolę pięściarzy bardziej defensywnych, ale Matias mnie kupił już od kilku walk. To chyba gość, któremu najbardziej dzisiaj kibicuje oczywiście po perełce Carringtonie, bo oglądać boks Bruce'a to jest inny wymiar xD Świetna walka. Ergashev nie może chodzić, przynajmniej tak powiedział w narożniku przed przerwaniem. Pewnie w kolejnej rundzie by już rzeczywiście nie chodził.
Charlo - J. Benavidez. Charlo wyglądał jak gówno i tyle. Ta walka była mu jednak potrzebna o ile ćpun chce jeszcze "wrócić" na jako taki poziom bądź dostać pay-day.
D. Benavidez - Andrade. Bez niespodzianki. Tak jak pisałem na długo przed walką, Andrade jest za miękki na taką walkę. On tak jak Linares, może wyglądać pięknie i ostro w pierwszych rundach, ale wraz z upływem rund mięknie, a tacy zawodnicy jak Benavidez tylko uwypuklają brak kondycji, szczęki i serca. Widziałem, że się tam parę osób rozpisywało jak to Andrade jest faworytem... pff xD
https://github.com/TheRealJoelmatic/RemoveAdblockThing/#introduction
"9 lat roznicy wieku na korzysc Benavideza, ma czym przylozyc, a Andrade juz lezal na deskach z gorszymi rywalami. 35 lat na styl, ktory Andrade prezentuje to wydaje sie juz spory wiek, ja mysle, ze skonczy sie czasowka w drugiej polowie."
No dzieki, ale jakos Andrade mnie nigdy nie przekonywal, dlugie przerwy miedzy walkami, a do tego, nigdy nie mierzyl sie z takim mlodym byczkiem, ktory jest glodny sukcesow i jest utalentowany.
Ale z drugiej strony też się nie zdziwię bo koniec kariery CA jest bliski i wiec wydaje mi się że nie podejmie wyzwania z młodym byczkiem i będzie wolał wybrać bezpieczniejsze walki. Ale mam nadzieję że do walki dojdzie.
@Polakos jeśli Andrade to miękka fajka to kim dla Ciebie jest Maciek ? Pytam bez złośliwości, ale troszkę nie na miejscu jest ubliżanie sportowcom którzy prezentują przecież światowy poziom w swojej dyscyplinie. .
Ale to nie chodzi nawet o poziomy tylko o to co kto może zaoferować w danym momencie. Andrade ma prawie 36 lat, nigdy chyba nie pokonał nawet mistrza świata, siła ciosu znikoma, jego największy skalp to być może Maciuś Sulęcki - ja zawsze podkreślałem, że do twardej gry to trzeba naprawdę twardych chłopców.
Co do Polakosa, to mówiłeś, że Andrade może pokonać Benavideza, jak zwykle przestrzeliłeś :P
Z tego co pamiętam to mówiłem Benavidez w drugiej połowie, zostawiłem Andrade tylko delikatnie uchyloną furtkę, ale z niej nie skorzystał.
Canelo nie palił się do Benavideza bo oprócz tego że jest wybitnym pięściarzem to jest też świetnym biznesmenem i wie kiedy z danej krowy można wydoić całe mleko a nie tylko trochę. To tak jakby Canelo miał wyjść teraz do Morrella czyli chłopa którego szersza publika nie zna w ogóle poza fanatykami boksu których jest garstka. Tak naprawdę dopiero teraz jest dobry moment na zrobienie walki Canelo Benavidez. Dopiero teraz ta walka będzie naprawdę duża i myślę że w najbliższym czasie się odbędzie.
*
*
*
Są nadal na tej stronie ludzie, którzy tego nie rozumieją. Tak jak pod tematami HW - ten się tego boi, ten obsrał zbroję, ten tego unika. Kurwa, myszka aż mi się poci od scrollowania oszołomów.
1. Benavidez
2. Biwoł
3. Dalej robić uniki (drugi Charlo) i pokazać, że cojones to u Niego, na obecnym etapie kariery, czysta abstrakcja i teoria. Wybór należy do Niego, ale wtedy powinien się liczyć z konsekwencjami. I przestać mówić o swojej wielkości, a zacząć czyścić buty C. Chaveza a nawet J. M. Marqueza, M. A. Barrery i kilku innym.
"Miękka fajka"? To niepotrzebnie obraźliwe określenie w którym "nie chodzi nawet o poziomy"? Chodzi "tylko o to co kto może zaoferować w danym momencie"? To też tak bez złośliwości zapytam. Czy jak w "danym" momencie Canelo będzie "mógł zaoferować" Benawidezowi niewiele więcej, to wykażesz się konsekwencją i nie bacząc na jego wcześniejsze dokonania ocenisz tylko to co w danym momencie zaoferował? Jeśli tak, to trzymam cię za słowo.