RIAKPORHE DO MISTRZA: Z MASTERNAKIEM BĘDZIESZ MUSIAŁ SIĘGNĄĆ WGŁĄB SIEBIE
Richard Riakporhe (17-0, 13 KO) ma dobry ogląd walki Mateusza Masternaka (47-5, 31 KO) z Chrisem Billamem-Smithem (18-1, 12 KO) o mistrzostwo świata wagi junior ciężkiej federacji WBO, bo dobrze zna obu panów. Na kogo więc stawia?
To właśnie Riakporhe cztery lata temu zadał aktualnemu mistrzowi jedyną jak dotąd porażkę w karierze. Miał go na deskach i wygrał stosunkiem głosów dwa do jednego. U Polaka z kolei był na obozie przygotowawczym, kiedy miał dopiero kilka walk zawodowych na koncie. On i "Master" zrobili trochę rund sparingowych na sali treningowej. Z uwagą obejrzy więc ich starcie, którym będziemy się pasjonować już 10 grudnia.
- Wydaje mi się, że Billam-Smith pokona ostatecznie Masternaka, ale będzie to wymęczone zwycięstwo, po naprawdę trudnej walce. Na pewno zjawię się w Bournemouth, by z bliska obejrzeć ich pojedynek. Niektóre walki, a nawet większość z nich, wygrywa się umiejętnościami bokserskimi. Tym razem jednak Billiam-Smith będzie musiał dać coś więcej. Będzie musiał sięgnąć wgłąb siebie i wygrać swoją wolą zwycięstwa, charakterem, bo Masternak z całą pewnością bardzo mocno mu się postawi. To twardy facet - powiedział Riakporhe, który ma już na rozkładzie Krzysztofa Twardowskiego i Krzysztofa Głowackiego.
Dodajmy, że niepokonany Brytyjczyk to numer jeden rankingu WBO i obowiązkowy przeciwnik dla Masternaka bądź Billama-Smitha na przyszły rok.
Szanse 50/50 z przewagą CBS bo walczy u siebie. Ale całym sercem kibicuje Masterowi.
Zgadza się
Ja ta walke mam 50/50, ale nie zdziwie sie jezeli Master faktycznie w ringu wygra (moze nawet zdecydowanie a nie na styk) - dzieki temu, ze na pewno jest lepiej wyszkolony, jest niesamowicie doswiadczony, rzekomo dalej "głodny". Problemem jest jednak to, że Mateusz dawno nie walczyl (sam twierdzi, ze nie bedzie rdzy bo jest caly czas w treningu ale trening to nie walka) oraz to, że naprzeciw stanie młody, silny mistrz, który też będzie chciał udowodnić że wygrana nad Okolie to nie przypadek.
Jezeli Mateusz nie odda pierwszych rund to licze ze wroci do Polski z pasem. W KO na jednym czy na drugim nie wierze. Licze tez, ze nie bedzie jakiegos wałka sędziowskiego oraz że wtrakcie walki nie dojdzie do jakiejs kontuzji.
Natomiast Riakporhe to może być w tym momencie najlepszy cruiser, albo najlepsyz obok Opetai.
Masternak na punkty będzie musiał oczywiście wygrać z odpowiednią zakładką, coś jak Usyk z Joshuą, ale jest w stanie to zrobić.
Inna sprawa, ze to powinna byc trzecia walka o pas Mastera, a nie dopiero pierwsza.
Reasumujac: ta zarzucana Masterowi bezpłciowośc jest troszke na wyrost. Tak jak kiedyś mówili o LL, że nie trzyma ciosu i jest słaby mentalnie, podobnie (jeszcze mocniej) mowili o WK - że to totalny szklarz. Tak jak teraz mówi się o AJ, że nie ma psychy, tak na naszym podwórku mówi się, że Master nie potrafi postawić kropki nad i.
też tak to widzę i co więcej nawet myślę, że większość osób od tej 'bezpłciowości' nawet nie potrafiłaby tego zdania uzasadnić konkretną walką -- po prostu klepią jakąś opinię, bo inni dookoła tak mówią. Fakt jest taki, że Masternak nie ma nokautującego uderzenia oraz że w porównaniu z Cieślakiem jego styl wypada blado (z Cieślakiem to jest podobny poziom, po prostu inne style). Problem polega na tym, że najważniejsze walki zawsze toczył na wyjeździe - z Bellew i może Kalengą u nas w Polsce by pewnie wygrał, z Dorticosem miałby remis. Czy taki 'płciowy' CBS by ograł Bellewa lub Dorticosa walcząc na wyjeździe (cokolwiek by to znaczyło z Bellew)? Nie wydaje mi się.
święta prawda z tym boksem olimpijskim. Z początku mogło się wydawać, że to była niepotrzebna fanaberia, strata czasu, niepotrzebne zawieszenie zawodowej kariery. Jednakże Masterowi to już wyszło na dobre, to było od razu widać. Widać u niego taką lepszą kontrolę nad tempem walki.