JERMALL CHARLO ROZLICZA SIĘ ZE SWOJĄ PRZESZŁOŚCIĄ, POWRÓT W SOBOTĘ
Jermall Charlo (32-0, 22 KO) po długiej przerwie wróci w sobotę walką z Jose Benavidezem Jr (28-2-1, 19 KO) w umownym limicie 73,9 kilograma. Co tak naprawdę stało za tak długim rozbratem z boksem?
Pomimo trzydziestu miesięcy przerwy federacja WBC utrzymała Amerykanina jako swojego mistrza wagi średniej i pozwoliła na powrót w walce rankingowej, tak by Charlo nie wskoczył od razu na najwyższą półkę. Prezydent WBC Mauricio Sulaiman stanął murem za zawodnikiem i zapowiedział, iż będzie go konsekwentnie wspierał w powrocie do boksu. Nawet naginając przepisy World Boxing Council...
- Depresja, rozdrażnienie, bardzo szybkie zmiany nastrojów, to wszystko mnie dotyka. Radzenie sobie z wszelkiego rodzaju przypadkami choroby afektywnej dwubiegunowej, przebywanie w samotności i rozmyślanie ci pomoże, lecz musisz być również w stanie z kimś porozmawiać, kto pomoże ci przejść przez to wszystko. Momentami czułem, że wszyscy są przeciwko mnie, nawet kierowca taksówki. Musiałem w końcu zacząć korzystać z pomocy i dzięki temu poczułem się znacznie lepiej. Dziś jestem bardziej cierpliwy, a to jedna z najważniejszych rzeczy, jakiej nauczyłem się przez ostatnie dwa lata. Nauczyłam się również dużo lepiej dbać o swoje ciało, zarówno psychicznie jak i fizycznie. Na szczęście wróciłem, a umysł dorównał moim możliwościom fizycznym. Nie nadużywam już alkoholu i nie biorę substancji psychoaktywnych, mam dziś czyste sumienie. Czuję się psychicznie lepiej niż kiedykolwiek i wierzę, że mam jeszcze do napisania kolejny rozdział w boksie - powiedział Charlo.
Może masz rację? Może to kwestia braku dyscypliny i zachłyśnięcia się kasą, sukcesem i sławą?
Mimo wszystko trzeba docenić otwartość i próbę walki z tym wszystkim. Na razie Fury wygrywa i przeszedł na jasną stronę mocy.