SHANNON BRIGGS CHCE WRÓCIĆ NA WALKĘ Z NGANNOU: ZNOKAUTUJĘ GO!
Shannon Briggs (60-6-1, 53 KO) ma na siebie nowy pomysł. Walkę z Francisem Ngannou.
Amerykanin za dwa tygodnie skończy 52 lata. Ostatni pojedynek stoczył w 2016 roku, choć jak sam twierdzi, tylko dlatego, że inni obawiali się z nim walczyć. Nikt z czołówki rankingów nie da mu szansy, ale wyjątkiem może być właśnie Kameruńczyk, który pomimo jednej, w dodatku przegranej potyczki bokserskiej, wskoczył na dziesiąte miejsce rankingu WBC wagi ciężkiej. A były mistrz świata w CV byłoby dobrym zabiegiem przed ewentualnym rewanżem z Tysonem Furym (34-0-1, 24 KO).
HISTORIA "MISTRZÓW LINIOWYCH" WAGI CIĘŻKIEJ - OD 1885 AŻ DO DZIŚ >>>
- Ngannou to potężny facet, ale co z tego, znokautuję go. I mam gdzieś fakt, że inni we mnie wątpią i we mnie nie wierzą. Ngannou nie potrafi się ruszać w ringu, będę dla niego zbyt szybki i wygram przed czasem. Let's go champ! - powiedział Briggs, w przeszłości champion federacji WBO i "Mistrz liniowy" po kontrowersyjnej wygranej nad George'em Foremanem.
A po Briggsie dac nastepnego