MIKE TYSON: FURY MIAŁ ZŁY WIECZÓR, PRZEŁAMIE USYKA I WYGRA
Mike Tyson był częścią sztabu Francisa Ngannou, który napędził strachu Tysonowi Fury'emu (34-0-1, 24 KO). Mimo wszystko wciąż stawia na Anglika w konfrontacji z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO).
Do pełnej unifikacji królewskiej kategorii ma dojść 17 lutego w Arabii Saudyjskiej. Fury wniesie do ringu pas WBC, a Usyk dorzuci tytuły IBF, WBA i WBO.
- Nawet pomimo słabszego ostatniego występu Fury to wciąż mistrz świata. Każdy zawodnik ma czasem gorszy wieczór. Według mnie to właśnie mu się przytrafiło. Mimo wszystko wciąż uważam go za najlepszego "ciężkiego" na świecie i postawię na niego w walce z Usykiem. Nawet ci najlepsi czasem wyglądają źle i przegrywają. Ale takie wpadki nie odbierają im wielkości - stwierdził "Żelazny Mike", dwukrotny i najmłodszy w historii mistrz wszechwag.
- Z niecierpliwością czekam już na ich walkę. Mniejszy Usyk będzie trudny do trafienia, on jest śliski i dobrze porusza się w ringu. Jest też mądry w tym co robi. Zanim Fury sobie to wszystko poukłada, być może przegra parę rund, to nie będzie dla niego łatwa robota, z czasem jednak przełamie go swoją siłą. Prędzej czy później czymś złapie Usyka i zacznie go przełamywać - dodał Tyson.
Najważniejsze, żeby panowie (Fury i Usyk) zawalczyli. Z punktu widzenia czysto "historycznego" to bedzie naprawde grube starcie - dwóch niepokonanych mistrzów HW o pełną stawkę, którzy wczesniej odprawili innych mistrzów do czasu uważanych za nr 1 i 2.
Faworytem nadal bedzie Fury, bo gabaryty, sila, przy tym wysikie IQ ringowe jak u Usyka, ale powtorze sie, tym razem odnosze wrazenie ze TF wraca nie bo tego chce, tylko Tatus go namowil na dorobienie grosiwa A Usyk + Saudowie zmusili TF do czegos, na co on od poczatku nie mial ochoty.