MME: TYLKO ZNAMIEC Z MEDALEM, RESZTA PRZEPADŁA
Z tylko jednym medalem wrócą panowie z Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Ci, na których liczyliśmy najbardziej, zawiedli. Ale mamy nowy, mocny punkt kadry.
Rośkowicz i Brach szybko przegrali, a z dzisiejszej czwórki ćwierćfinalistów polegli również Jakub Krzpiet (-54kg), Jakub Straszewski (-86kg) - na zdjęciu obok, i Mateusz Bereźnicki (-92kg). Szczególnie na tych dwóch ostatnich liczyliśmy najbardziej, tymczasem po cichu, tocząc najwięcej walk w drabince Cezary Znamiec (-71kg) wdarł się do strefy medalowej.
Pięściarz z Radomia najpierw pokonał przed czasem reprezentanta Czarnogóry, potem wypunktował przeciwnika z Azerbejdżanu. Dziś natomiast po równej walce pokonał decyzją sędziów Benny'ego Nizarda z Francji.
Gratulacje dla trenerów klubowych oraz reprezentacyjnych.
Na drugim biegunie jest Mateusz Bereźnicki, który od dwóch lat stanął w miejscu, a być może nawet się cofa. Kompletny brak umiejętności wykorzystania warunków fizycznych, ciosy bite jakby chciał ubić muchę a nie odrzucić rywala od siebie. Mateusz jest fizycznie miażdżony przez każdego poważniejszego rywala. Jego boks jest nieoglądalny, a jeżeli miałby przejść na PRO w tej chwili to pierwszy przeciętny rywal połamie go agresywnością. Liczę na przełamanie, bo zdecydowanie jest tutaj z czego rzeźbić. Damian Durkacz wyglądał podobnie, ale jego ostatni, turniejowy występ był zdecydowanie inny. Chyba coś kliknęło, Damian uwierzył w siebie i zaczął boksować, a nie uciekać oraz uderzać ciosy, a nie pykać. Tego samego życzymy Mateuszowi.