TERENCE CRAWFORD: P***Ć IBF, ZNÓW ZAWALCZĘ ZE SPENCE'EM
- P***ć IBF i całą tę federację, mam ich w dupie - mówi rozżalony Terence Crawford (40-0, 31 KO), mistrz świata trzech z czterech organizacji wagi półśredniej.
Amerykanin po wielkiej demolce na Errolu Spencie Jr (28-1, 22 KO) zunifikował wszystkie cztery pasy dywizji półśredniej, ale kilka tygodni później zostały mu już tylko trofea. Federacja IBF pozbawiła go mistrzowskiego tytułu i przyznała go dotychczasowemu mistrzowi w wersji tymczasowej, Jaronowi Ennisowi (31-0, 28 KO).
Crawford rzeczywiście powinien mierzyć się z Ennisem, który był jego obowiązkowym challengerem, ale podpisując wcześniej kontrakt na unifikację ze Spence'em zgodził się również na rewanż. Spence aktywował klauzulę rewanżową, a jego pogromca wypełni swoje zobowiązania wobec niego.
- Podpisaliśmy kontrakt na rewanż i tak właśnie się stanie. Nie znam konkretnej daty, bo Showtime wycofało się z boksu, wiem natomiast, że Spence będzie moim najbliższym rywalem. To pokazuje jego mistrzowską mentalność. Przegrał wyraźnie, lecz chce udowodnić, iż nie był to po prostu jego wieczór. Należy mu się za to szacunek. Kontrakt mówi o ponownej walce w wadze półśredniej, choć możemy to zrobić również w junior średniej - powiedział Crawford.
Crawford ma rację, niech podąża swoją drogą. Czekam z niecierpliwością na kolejny występ najlepszego pięściarza P4P.