ROY JONES JR: SŁABA WALKA Z NGANNOU NIE OZNACZA, ŻE FURY PRZEGRA Z USYKIEM
- Historia pokazuje, że Fury po słabej walce zawsze dawał potem bardzo dobrą - zauważa Roy Jones Jr, odnosząc się do zapowiadanej walki Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO) z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) w pełnej unifikacji królewskiej kategorii.
Pierwotnie pomysł był taki, by walka o cztery mistrzowskie pasy odbyła się jeszcze w tym roku, teraz jednak wydaje się, że Brytyjczyk skrzyżuje rękawice z Ukraińcem dopiero w lutym. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
- Tyson przygotował się pod zawodnika z MMA, bez żadnego bokserskiego doświadczenia. Nie miał w głowie, że walczy z Usykiem, tylko bokserskim nowicjuszem. On mógł tylko stracić, nie miał w tym pojedynku nic do zyskania. Jego występ przeciwko Ngannou nie jest odzwierciedleniem tego, co zrobi przeciwko Usykowi. Kiedy Tyson dawał słaby występ, wracał potem zawsze i nadrabiał to pięknym kolejnym pojedynkiem. Nie uważam więc, by słaba walka w jego wykonaniu była podstawą do stwierdzenia, że przegra z Usykiem. Mentalnie Fury trenował do gościa z MMA, a nie do unifikacji z Usykiem - dodał dawny król zestawień P4P.
Mile slowa Roya, ale TF nie jest mentalnie nawet w polowie drogi do pokonania Usyka. 126kg? Waga dobra, ale na Bakole.