NGANNOU OMAL NIE POBIŁ MISTRZA WBC, WIĘC WSKOCZY DO TOP 10 RANKINGU
Francis Ngannou (0-1) przegrał w zawodowym debiucie, ale może czuć się moralnym zwycięzcą. Jego postawa bardzo szybko została doceniona.
Francis Ngannou (0-1) przegrał w zawodowym debiucie, ale może czuć się moralnym zwycięzcą. Jego postawa bardzo szybko została doceniona.
POPEK. Nowy tatuaż, rodzina, powrót króla ulicy i walki na gołe pięści. Oto jego historia. GROMDA 15 już 1 grudnia!
W sobotni wieczór - na rozpisce gali Fury vs Ngannou, efektownie przypomniał się Joseph Parker (33-3, 23 KO), który pięknym podbródkiem znokautował w trzeciej rundzie Simona Keana (23-2, 22 KO). Co dalej z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBO?
Zhang Zhilei (26-1-1, 21 KO) rwie się do walk z najlepszymi, najchętniej z Anthonym Joshuą (26-3, 23 KO), ale sam przyznaje, iż nie wierzy, że podobne chęci są po drugiej stronie.
- Przecież od początku powtarzałem, że Ngannou będzie groźniejszym rywalem niż Usyk - usprawiedliwia się Tyson Fury (34-0-1, 24 KO), który ledwo co wyciągnął wygraną nad Francisem Ngannou (0-1).
- Tyson ma za dużo 'potakiwaczy' w drużynie - mówi po sobotnim trzęsieniu ziemi w wadze ciężkiej Billy Joe Saunders, dobry kumpel Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO).
Nie ma co prawda ku temu żadnych oficjalnych przesłanek, Tyson Fury (34-0-1, 24 KO) mówi o krótkim odpoczynku z rodziną i przygotowaniach do unifikacji z Usykiem, ale George Groves utrzymuje, iż mogliśmy w sobotnią noc oglądać 'Króla Cyganów' po raz ostatni w ringu.
- Ten werdykt to wstyd dla boksu, a ci dwaj sędziowie powinni zostać ukarani - uważa Francis Ngannou (0-1), który czuje się pokrzywdzony werdyktem jeden do dwóch w konfrontacji z Tysonem Furym (34-0-1, 24 KO) w sobotnią noc.
Miesiącami obozy Deontaya Wildera (43-2-1, 42 KO) i Anthony'ego Joshuy nie mogły dojść do porozumienia, teraz więc oczy Wildera i jego sztabu zwracają się ku Francisowi Ngannou.
W teorii wszystko było proste - Tyson Fury (34-0-1, 24 KO) miał dać Francisowi Ngannou lekcję boksu, wygrać i 23 grudnia zmierzyć się z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO) w unifikacji wszystkich czterech pasów wagi ciężkiej. Na papierze wszystko się zgadza, Fury wygrał, ale sytuacja bardzo się zagmatwała.
- Tak jak Kliczko miał gówniany dzień z Furym, tak teraz Fury miał gówniany dzień z Ngannou - uważa Aleksander Krasjuk, promotor Aleksandra Usyka (21-0, 14 KO).