PROMOTOR USYKA: KLICZKO MIAŁ GÓWNIANY DZIEŃ Z FURYM, TERAZ FURY Z NGANNOU
- Tak jak Kliczko miał gówniany dzień z Furym, tak teraz Fury miał gówniany dzień z Ngannou - uważa Aleksander Krasjuk, promotor Aleksandra Usyka (21-0, 14 KO).
Ukrainiec był naocznym świadkiem męczarni Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO) z Francisem Ngannou. Teraz on i Brytyjczyk powinni zmierzyć się w unifikacji pasów WBC (Fury), IBF, WBA i WBO (Usyk).
TYSON FURY USPOKAJA(Ł) USYKA: ZNOKAUTUJĘ NGANNOU >>>
- Czasem po prostu trafia się gówniany dzień i wydaje mi się, że tak właśnie było w tym przypadku. Fury zaistniał dzięki wygranej nad Władimirem Kliczką. Z perspektywy czasu uważam, że Kliczko miał wtedy gówniany dzień i przegrał z Furym, tak samo jak w sobotę to Fury miał gówniany dzień i omal nie przegrał z Ngannou. Wtedy Kliczko wygrałby z Furym dziewięć walk na dziesięć, ale trafił na swoją najgorszą noc. Czy należy oceniać Fury'ego przez pryzmat walki z Ngannou? Na pewno nie. Okazał się po prostu niezdyscyplinowany i zbyt arogancki, a do tego za bardzo skupił się na pieniądzach. I cokolwiek teraz nie powie, nie traktował Ngannou do końca na poważnie. Dlatego też niespecjalnie przywiązujemy uwagę do tego, co zobaczyliśmy w sobotni wieczór. Nastawiamy się na innego Fury'ego, dużo lepszego i takiego też byśmy chcieli - kontynuował promotor mistrza olimpijskiego z Londynu (2012).
- Jeśli Fury się uprze, to nie zawalczy z nami 23 grudnia, tylko dopiero w przyszłym roku. Ale w ten sposób straci kilka milionów kibiców. Pamiętajcie zresztą, co jeszcze tydzień temu mówił sam Fury o tej dacie. Na pewno Aleksander będzie bardzo zawiedziony, bo to koniec drogi jaką obrał dwadzieścia lat temu. Obrał cel i walka z Furym o wszystkie cztery pasy wagi ciężkiej jest na końcu tej drogi. Ale nawet jeśli data przejdzie na następny rok, w żaden sposób nie wpłynie to niekorzystnie na Aleksandra. To przecież zawodowiec - dodał Krasjuk.
Zgadzam się, Fury był wolny jak przysłowiowy keczup
1. Kliczko wygrywał bo był wyższy od przeciwników, miał pracę póg, jab i świetnie trzymał dystans i świetnie Klinczował - Fury wygrywał na identycznej zasadzie - ale był wyższy i wszystkie ww cechy miał lepsze...
Kliczko prime vs Fury prime - wyrywa Fury.
2. Jak Pisze Harry - jak jesteś dużo gorszy technicznie od Przeciwnika to przyjmij i natychmiast oddaj - FH potrafił przyjąć a cios ma nieziemski i Fury był w szachu...
3. Fury nie był fatalnie przygotowany! - waga jak Wilder 2 i 3... na nogach poruszał się lekko tułów pracował, były zwody i uniki ( nie bylo to 100% może 75%)
Dużo dużo gorzej w porównaniu do swych poprzednich walk wyglądał Bakole. A wygrał efektownie bo Takam nie miał na niego żadnego argumentu..
4. FN wyglądał co najmniej dobrze. była szybkość nogi lekkie jak na takiego Kloca a przedewszystkim miał plan i był konsekwentny
FN wyglądał lepiej niż np Samuel Peter w walce z Kliczko(gdzie ten ledwo uniknął egzekucji) - był szybszy lepiej chodził na nogach ciosy mniej sygnalizowane.
walka dwóch w prime Fury vs Kliczko ? Trudna do wytypowania walka (przez ucieczkę Fujara od rewanżu), ale już ich 10 walk z rzędu w jakiś ustalonych odstępach czasu, to uważam, że zdecydowanie wygrywa Kliczko. Dlaczego? Bo jak powiedział Krasjuk, Fujar "Okazał się po prostu niezdyscyplinowany" a jak wiadomo o Kliczko tego powiedzieć nie można, on teraz wygląda lepiej fizycznie niż czynny emeryt Tajson. Poza jednym jednym szczegółem wypowiedzi Krasjuka, według mnie wcale się nie "okazał", bo to było wiadomo już dawno temu, że Tajson jest niezdyscyplinowany i arogancki. Pamiętajmy, że jedyna walka Kliczki z Fujarem to przepychanki nawet o matę ringu, tam walka była bardziej zacięta przed wejściem do ringu bo w ringu to były flaki z olejem. Gospodarzem był Kliczko, miał problemy osobiste, chyba z tą swoją aktoreczką, Fujar był na dopingu - co ważne - zostało stwierdzone przez jego rodzimą organizację antydopingową i jakby był taki bez skazy to by nie pauzował i migał od rewanżu. Było zbyt wiele zawirowań na korzyść niekorzyść obu, że walka aż krzyczała o powtórkę, no i kibice za nią :) a Fujar po raz pierwszy i nie ostatni ich olał i uciekł.
"( nie bylo to 100% może 75%)" tylko to było 75% z Fujara co ważył 115 kg? Czy 75 % z dzisiejszego Fujara ? Pytam bo dzisiejszy, starszy i zbyt ciężki Fujar to co najwyżej 90% tamtego Tajsona/baletnicy, więc trzeba by liczyć 75% z 90% dawnego Fujara :)
2. oczywiście jakby zawsze przygotowany Kliczko wychodził raz do Furego z McDemonta,FN, czy pianedy a potem do Tysona z Whitem czy Wilderem 2 - to Kliczko by wygrał 3-2 ALE WTEDY NIE WALCZYŁ By 5 razy z Tysonem Prime tylko 2..
Oczywiście "75%" to symboliczne że nie był przygotowany tragicznie zakładając ze znacznie gorzej był przygotowany np Ruiz z Joshuą 2
Waga to jedno, ale zobacz jak sylwetka wygląda przy takiej wadze, bo inaczej ważą mięśnie, a inaczej tkanka tłuszczowa. Jak robisz siłę to masa również idzie w górę. Z Wilderem ważył podobnie, ale tam był nabity i wyżyłowany. Zobacz jak wyglądał zwłaszcza przed 2 walką z Wilderem. Fury z Ngannou był ulany i sflaczały, tam nie było żadnego mięśnia tylko flaki z olejem i dupa na plecach. Widać że nie robił żadnych treningów siłowych przed walką i pewnie głównie bawił się z Bakole, co widać też po formie tego drugiego. A faktyczny obóz do Usyka miał zacząć za kilka dni i wszystko na to się tutaj składa. Co do reszty tego co napisałeś się zgadzam.
Zgadzam się też, że być może zlekceważył rywala, ale już po drugiej rundzie to lekceważenie mu przeszło, tylko wtedy okazało się, że on nie ma narzędzi, żeby skruszyć kolosa.
Nawet słabo przygotowany mistrz nie powinien mieć problemów z debiutującym graczem.
Team Usyka musi tak mówić, bo w razie porażki z Furym (a jest przecież możliwa), wyjdzie na to, że FN to czołówka HW :-D
E tam, sam słyszałeś że Usyk wysyła Furego na emeryturę. Jego interesuje pas. Jakby przemyślał to w sumie scenariusz idealny dla niego. Fury jest koszmarem stylowym dla Ukraińca a Ngannou wręcz idealny. Kto wie czy rewanż nie będzie o pas a później unifikacja Usyk vs Ngannou. Za gruba kasę i wszystkie tytuły. Oczywiście boks już nie będzie taki sam, wg mnie nigdy. Ale najbliższe miesiące, może rok czy dwa to ostatnie szanse żeby wyciągnąć gruby hajs z tego sportu. W USA boks zawodowy już schodzi na margines. Jest jeszcze Meksyk, UK ale kasa jest u Saudow.
przecież kpią cały czas, krok za krokiem to się pomału wszystko rozpierdala. Kpiną był Chisora rok temu w trylogii, kpiną była ta walka z Ngannou pełnoprawnego mistrza, kpiną będzie walka z Ngannou w obronie ale największe jaja będą jak Franek to wygra i zostanie pełnoprawnym mistrzem z rekordem 1-1 a to całkiem realne bo Fury wydaje się kompletnie wypalony.