TRENER NGANNOU: UWAŻAM, ŻE FRANCIS WYGRAŁ JEDNYM PUNKTEM
Trener Francisa Ngannou (0-1) Dewey Cooper jest przekonany, iż jego podopieczny zrobił wystarczająco dużo, by zyskać uznanie sędziów w walce z Tysonem Furym (34-0-1, 24 KO).
- Myślałem, że wygraliśmy walkę dzięki nokdaunowi. To był równy bój, ale czułem, że w rundach było równo, a nokdaun przeważył o naszym zwycięstwie 95 do 94, tak jak widział to jeden z sędziów. Powiedziałem nawet Francisowi przed ostatnią rundą, że musi pozostać przytomny, nie pozwolić, by zabrano mu zwycięstwo.
- Byłem i jestem zadania, że nieznacznie wygraliśmy, ale nawet porażka po równym przebiegu jest wspaniałym osiągnięciem. Wszyscy, włącznie z mediami mówili, że nie mamy szans. Wszyscy twierdzili, że Francis zostanie znokautowany bez względu na to, co zrobi. A on położył na deski niepokonanego mistrza w jego pierwszym bokserskim pojedynku. Przeboksował 10 rund w tym samym tempie, co Fury. Czułem, że wygraliśmy o punkt, może dwa.
- Dlatego właśnie boks lekko podupada. Jest biznesem przebranym za sport. Musimy być realistami i sprawić, by decyzje były jak najbardziej przejrzyste. Nie wszystko poszło po naszej myśli, ale jestem dumny z Francisa - podsumował Cooper, który startował w boksie, kickboxingu i K-1.
A ta mina Fury'ego po walce? Rozcięcia? Nokdaun?
Nie wierzę, że to było zaplanowane.
Ngannou okazał się być dużo lepszy, niż zakładano. Facet w ringu prezentował się doskonale. Nikt nie powiedziałby, że to debiutant.
Fury wcale nie taki zły motorycznie. Nie widać było, że jest kompletnie bez formy, wręcz przeciwnie, poruszał się nieźle.
Jak to ktoś wcześniej zauważył, walczą ostatecznie ludzie, nie do końca ograniczeni dyscyplinami trenowanych sportów.
Jak się troche pogrzebie w internecie to są informacje, że Ngannou zaczynał od boksu a dopiero potem przerzucił się na mma, chociaż żadnej zawodowej walki wcześniej nie stoczył. Dla mnie wyglądał w ringu jak bokser, nie jak zawodnik mma próbujący boksu.
kiedyś Fury opowiadał że chciałby się sprawdzić w klatce, nawet potrenował MMA z jakimś póśrednim zawodnikiem brytyjskim ale po kilku sparringach przestał o tym mówić.