SIŁA! 135-KILOGRAMOWY BAKOLE ZDEMOLOWAŁ TAKAMA
Trwa wielka gala wagi ciężkiej Fury vs Ngannou w Arabii Saudyjskiej. Za nami pierwsza, wyczekiwana walka. Martin Bakole (20-1, 15 KO) rozjechał twardego przecież Carlosa Takama (40-8-1, 28 KO).
Po minucie wielki, ciężki i trudny do przestawienia Bakole trafił długim prawym krzyżowym. Kilkanaście sekund później poprawił taką samą akcją. Takam musiał to odczuć, bo dopiero w końcówce drugiej rundy mocniej zaatakował.
Na początku trzeciej Martin uderzył lewym sierpowym i ruszył, by dobić zranioną ofiarę. Po nieudanym szturmie Takam zapchał go do lin, ale Bakole będąc w defensywie, plecami do narożnika, radził sobie niczym kiedyś James Toney i krótkimi hakami oraz sierpami karcił przeciwnika. W końcówce Takam był mocno zraniony, lecz wyratował go gong na przerwę. Po niej Kongijczyk ruszył po swoje. Demolował oponenta ciosami na górę, aż w końcu huknął lewym hakiem w okolice wątroby i Takam aż zgiął się w pół. Nie przyklęknął, co było jego błędem. Bakole jeszcze bardziej podkręcił tempo, zranił rywala dwoma kolejnymi hakami pod prawy łokieć, poprawił prawym sierpowym na górę i wszystko przerwał sędzia, w obawie przed ciężkim nokautem.
Wnioski? Ważący ponad 135 kilogramów Martin Bakole (WBA #2) ma wciąż bardzo szybkie ręce, a teraz są jeszcze mocniejsze. Pokaz siły w wykonaniu Kongijczyka!
Zobaczyłbym z Zhangiem, Joshua, Wilderem. Chisory itp nie mają już sensu.
Ciągle EVENT STARTING SOON
Ituma vs Bernath to była kpina z tych co zapłacili za ppv
On ma tam amortyzatory, jak T 1000.
Parker Kean też trochę niespodzianka, że poszło tak gładko. Chociaż Hugo słusznie zauważał, że Kean z nikim jeszcze nie walczył, ale Parker wypadał ostatnio bardzo słabo. No to teraz ma solidne zwycięstwo. Piekne te podbródki weszły, jak widzę na powtórkach. Dla mnie tą walką Parker wraca do top 10.