LEŚNIAKOWI PRZESZŁA OBOK NOSA WALKA O MISTRZOSTWO EUROPY
Michałowi Leśniakowi (17-2-1, 4 KO) sprzed nosa uciekła walka życia, ale jeszcze nic straconego. Wszystko może tylko przesunąć się w czasie.
Pod koniec kwietnia Jordy Weiss (30-0-1, 3 KO) i Jon Miguez (17-0-1, 8 KO) stoczyli walkę o wakujący tytuł mistrza Europy wagi półśredniej. Sędziowie jednak orzekli remis, więc na tronie EBU wciąż był wakat. Rewanż miał odbyć się w najbliższy wtorek we Francji, ale Hiszpan zgłosił kontuzję. Wtedy pojawiła się propozycja dla pięściarza z Wałbrzycha.
Leśniak podpisał już nawet kontrakt na walkę z Weissem na 31 października o wakujący pas EBU, jednak wtedy protest zgłosił zespół Migueza. Michałowi pojedynek o mistrzostwo Europy przepadł. Ale być może tylko na jakiś czas.
Polak ma podpisaną umowę, ona wciąż obowiązuje i niewykluczone, że spotka się ze zwycięzcą rewanżu Francuza z Hiszpanem w przyszłym roku.