JAI OPETAIA POMOŻE FURY'EMU W SPARINGACH DO WALKI Z USYKIEM?
Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) bardzo poważnie i analitycznie podchodzi do swoich przygotowań. Było tak wiele lat temu, jest tak i teraz, gdy podpisał porozumienie na walkę z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO).
Przed mistrzem WBC wagi ciężkiej najpierw 28 października walka w Arabii Saudyjskiej z Francisem Ngannou. Tuż po niej ma zostać ogłoszona data pojedynku o wszystkie cztery pasy wagi ciężkiej z ukraińskim technikiem, championem IBF/WBA/WBO. Pierwszą proponowaną datą jest 23 grudnia, inną - po prostu styczeń.
Do Ngannou "Król Cyganów" oczywiście również się szykuje, ale tak trochę na pół gwizdka, co widać było po brzuchu na konferencji prasowej. Ale myśli już, jak najlepiej przygotować się pod niewygodnego, w dodatku boksującego z odwrotnej pozycji Usyka.
W sobotni wieczór Jai Opetaia (23-0, 18 KO) zdemolował niepokonanego dotąd Jordana Thompsona i obronił tytuł mistrza świata federacji IBF kategorii cruiser (90,7 kg). Australijczyk dostał od Fury'ego propozycję wspólnych sparingów, które mają choć częściowo przygotować Tysona do unifikacji w wadze ciężkiej. Bo Opetaia też boksuje z pozycji mańkuta, też ma bardzo dobre nogi, a bije trochę mocniej niż Usyk. Być może nie jest tak dobry w defensywie, ale z pewnością pomoże Fury'emu sparingami.
- Zwiedziłem cały świat, ale nie moja rodzina, więc spędzimy trochę czasu w Europie i wspólnie ją pozwiedzamy. Już wcześniej dostałem ofertę sparingów z Furym, to będzie znakomite doświadczenie. Mam jeszcze dużo do zrobienia w kategorii cruiser, lecz w przyszłości widzę siebie jako zawodnika wagi ciężkiej - powiedział Opetaia.
JAI OPETAIA: TERAZ CHCĘ DO PASA IBF DORZUCIĆ TYTUŁ WBO >>>
W przeszłości Fury wykonywał podobne kroki. Tuż po wygranej nad Steve'em Cunninghamem zaprosił go na swój obóz. I choć obrażony Cunningham nie rwał się do takich sparingów, został bardzo dobrze opłacony i przyjechał pomagać Fury'emu w przygotowaniach do niedoszłej ostatecznie potyczki z Davidem Haye'em.
Podobnie było z Joshua i jego obozem , po tym co zobaczyli w w walce Derecka z Usykiem...
Zwycięska walka się szykuje, dla kolejnej angielskiej księżniczki :)
Być może Fury przekładał walkę z Usykiem właśnie z powodu niedostępności Opetai.
Opetai chce odbębnić swoją walkę i wyskoczyć na piwko do Furego.
Szanse Furego w walce z Usykiem?
Jeżeli Joshua w drugiej walce z Usykiem zaprezentował się dość dobrze, to Fury jest w każdym elemencie lepszy.
Moim zdaniem 60 do 40 dla Furego.
Pytanie jak duży będzie ring.
Ja się nie mogę już doczekać tej walki i to jak Cygan zgwałci Waszego ulubionego pięściarza. Już się nie mogę doczekać tych idiotów piszczących i płaczących, że to nie był UCZCIWY boks, że Fury swoim platfusem nadeptywał na stopy Usyka walcząc z southpaw, że on się na nim wieszał, że wkładał ciosy w klinczu, że przytrzymywał głowę jak Lewis z Grantem i wolną ręką walił. Sędzia do dyskwalifikacji, jak mógł na to pozwolić, itd. Chcę usłyszeć to miałczenie xD "Co to ma być, taki mistrz świata wagi ciężkiej to przecież obraza dla sportu" xDD Już to widzę i wiecie co? Czekam na to, aż cygański słoń w składzie porcelany poskłada tą waszą baletnicę brudnym i brutalnym boksie oraz pokaże dlaczego waga ciężka to waga ciężka.
Często podnoszony jest temat przeczekania Usyka przez Furego i przełożenia walki na dużo później. A przecież Tayson jest tylko o rok młodszy i On też bazuje w dużej mierze na szybkości. Ale ważniejsze jest co innego; wiek biologiczny. Przy trybie życia jaki prowadzi Fury już teraz jest on prawdopodobnie u Niego wyższy, niż u Usyka. Czas dla Tysona biegnie szybciej i to On wcześniej straci swoje atuty. Jako bokser o dużym ringowym IQ doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Do walki zapewne nie dojdzie ani w grudniu, ani w styczniu na skutek różnych gierek Furego. Alę myślę, że dojdzie do niej w ciągu najbliższego roku i Fury to przegra. Zdziwi się co się dzieje, gdy wejdzie z Usykiem do ringu.
*
*
*
I widzisz kolego, takich userów doceniam bardzo. Niektórzy debile piszą o "przeczekaniu", co to kurwa jest przeczekanie? Przeczekanie gościa, który jest od ciebie młodszy raptem paręnaście miesięcy i kiedy on balował, walił białe, prawie się rozjebał autem, tył do granic możliwości, a ty cały czas trenowałeś to jest przeczekanie? Przecież Fury to już jest stary gość w mid 30, a Usyk nieskalany żadną chemiczną substancją, trenujacy całe życie. Żonaty ułożony tatuś będzie gościem, którego się "przeczeka" xD Oczywiście, że on będąc dużo mniejszy bazuje na refleksie, nogach, szybkości, ale to się równoważy z Furym, który jest jebanym ćpunem i alkoholikiem, który doprowadził swoje ciało do tego, że zwisają mu boki jak babie po 5 dziecku, ale nadal wpierdoli waszemu atlasowi.
Również uważam Furego za faworyta w walce z Usykiem. Nie zgadzam się jednak z powszechną opinią, że Fury poszedł w tango po walce z Kliczko. Ponoć wpadł wtedy na nandrolonie i tą wpadkę oraz przerwe od boksu przykryli opowieścią o „załamaniu psychicznym”. Czytałem autobiografię Furego i podkreśla w niej jak ważne są dla niego wartości chrześcijańskie. Zupełnie nie klei się to z jego opowieścią o nadużyciu alkoholu, narkotyków, myślach samobójczych. Według mnie jest to szkodliwa „bajeczka”, bo troche promująca patologiczne zachowania.
Na youtube powinien być jeszcze filmik z pubu gdzie siedzi Cygan z ze swoim kumplem Chisorą i popija piwo, z czasów tej słynnej przerwy od boksu. Nie wygląda tam na gościa w cugu alkoholowo- narkotykowym a na kogoś kto jest na normalnym spotkaniu towarzyskim, udziela nawet małego wywiadu. A Usyk, to wiadomo pod względem sportowym pełen profesjonalista.
Jeśli chodzi o walkę Fury vs Usyk, uwierzę w nią dopiero w chwili, w której Fury znajdzie się między linami. Co do "przeczekania Usyka", jak dla mnie sprawa wcale nie jest taka jednoznaczna. Ukraińca można na przykład przeczekać przez zużycie.
Owszem, Fury kiepsko się prowadził, mogły mu zaszkodzić szczególnie wahania wagi. Otyłość też pewnie kiepsko wpłynęła na jego stawy i ścięgna. Tyle że obecnie nie jest on aż tak spasiony i chyba nie imprezuje w jakiś szczególnie niszczący sposób. Do tego ostatnio walczy wyłącznie wrakami, przy których nawet zbytnio się nie spoci albo z amatorami, pod których nawet nie musi się specjalnie przygotowywać.
Co innego Usyk, który przed każdą walką musi przechodzić naprawdę piekielny obóz a i samych walk nie toczy z jakimiś leszczami. Do tego jego boks bazuje w głównej mierze na niesamowitej ruchliwości i żelaznej kondycji. Rodzi się pytanie, jak długo tak można? Kiedy padną ścięgna, stawy, pościerają się chrząstki, ponadrywane mięśnie spowodują ułamek sekundy opóźnienia. Decydujący akurat o tym, czy cios będzie obcierką, czy też może wejdzie centralnie na brodę. Z punktu widzenia Fury'ego istnieje więc prosty sposób na "przeczekanie" Ukraińca. Po prostu brać cyrkowe walki z cudakami, czekając, aż Usyka dopadnie zmęczenie materiału po walkach z obowiązkowymi pretendentami, którzy cyrkowymi cudakami nie są :)
@BartonFink. Niezależnie od Twoich poglądów na boks, z którymi w większości się nie zgadzam, proponuje chociaż odrobinę zmienić sposób formułowania myśli. Najpierw, przy okazji dyskusji ze mną, obraziłeś Introwertyka, a teraz punchera48. Czyżbym to ja wywoływał takie emocje? Przecież to bez sensu. Można Im zarzucać różne rzeczy, ale na boksie się znają.
Ja swoje myśli formułuje jak chcę, a jak masz z Tym problem to jest Twój problem. Zapewniam Cię, że ani Introwertyk ani puncher48 nie czują się ani trochę obrażeni jak przez ten czas ich znam. Czy Ty wywołujesz emocje? xD Nie, na pewno nie. Emocje to ja mam na myśl Joshua-Wilder i Fury-Usyk.
Mimo wszystko ja licze, ze jezeli dojdzie do tej walki to jednak ukrainiec bedzie gora. Fury zrobil za duzo chujowego dla boksu wiec bede mu zyczyl porazki. Na papierze 50-50, moze nawet 55-45 dla bryta.