ROY JONES JR: CANELO POWINIEN WALCZYĆ Z BIWOŁEM W SWOIM LIMICIE
Saul Alvarez (60-2-2, 39 KO) stoczył pierwszą z trzech walk dla PBC. Kto będzie jego kolejnym rywalem? Swojego faworyta ma legendarny Roy Jones Jr, dawny król zestawień P4P.
Meksykański gwiazdor zapowiedział tu po ogłoszeniu werdyktu jego walki z Jermellem Charlo, że następny raz zamelduje się pomiędzy linami w maju przyszłego roku. Kibice ostrzą sobie apetyty na walkę z Benavidezem bądź Crawfordem, ale inną drogą idzie Jones Jr. On najchętniej zobaczyłby rewanż Canelo z Dmitrijem Biwołem (21-0, 11 KO), który pobił go w maju zeszłego roku. Tym razem jednak pojedynek miałby odbyć się w kategorii super średniej (76,2 kg), w której wszystkie cztery pasy należą do Alvareza. Pierwsza potyczka odbyła się w dywizji półciężkiej (79,4 kg).
- Alvarez wyglądał lepiej w walce z Charlo, jakby wracał do dawnej formy. Pokazał niektórym, którzy zdążyli go już skreślić, że wcale nie jest skończony i sporo zostało w jego baku. Przegrał z Biwołem w wadze półciężkiej, ale wrócił do super średniej i wygląda znów dobrze. Jeśli ma rewanżować się Biwołowi, to tylko w limicie 76,2 kilograma - mówi członek Galerii Sław, jeden z najwybitniejszych bokserów w historii.
Owszem, zdarzają się mistrzowie kilku kategorii, tylko że oni do nowej wagi wdrażają się powoli, trochę na zasadzie prospektów, którym poprzeczka podnoszona jest powoli. W ten sposób z nową kategorią oswajali się i Pacquiao, i Łomaczenko i Usyk. Osobiście nie pamiętam przypadku, w którym pięściarz rzuciłby się na poważnego, panującego mistrza boksującego o dwie kategorie wyżej i takie starcie wygrał.
Widziałem natomiast mnóstwo walk, w której taki mistrz bezlitośnie rozjeżdżał mniejszego przeciwnika. I tak się dziwnie składa, że większość podobnych mismatchów ma na koncie właśnie pan Canelo. Który w związku z tym do Biwoła w super średniej nie wyjdzie za nic w świecie, bo porażka de facto kończyłaby mu karierę. Czego panicznie boi się zarówno Meksykanin, jak i żerujące na nim federacje i stacje telewizyjne, świadome, że drugiej takiej dojnej krowy długo już nie stworzą.
PS. Imo Morrell za krótki na walkę z Alvarezem bo Kubanczyk nikogo nie interesuje.
RJJ vs Ruiz?
Lepszym przykladem jest walka Leonard vs Hagler, chociaz tu mozna sie czepic ze walke wczesniej Leonard byl lekko ponad limit welter (wczesniej tez mial jedna walke w super-welter + kilka gdzie wnosil na wage lekko poza welter) oraz fakt ze wywnik walki, wg. wielu obserwatorow, byl kontrowersyjny.
dlatego po zardzewiał Charlo z super welter i po 1,5 przerwie będzie jego brat ze średniej po 3 letniej przerwie..
Cananla wyglada znów wspaniale bo walcz z gościem z półśreniej po 1,5 rocznej przerwie.. Za jakiś czas jak Morrell nabędzie w top SS. to będziesz piepszył że Cannalala najlepsza była by w Cruiser lub w średniej.
. "Imo Morrell za krótki na walkę z Alvarezem bo Kubanczyk nikogo nie interesuje."" - nie interesuje szczególnie Rudej dziwki bo mordę obtłucze mocniej niż kacap. Dlatego kolejn Charlo z 3 letnią przerwą już na celowniku
Ktoś tu napisał że Canelo powinien walczyć z Bivolem w SS wtedy nie będzie gadania o wadze i rozmiarze. Ale kto gadał ze Bivol był większy? Canelo? :-)
A co niby Canelo ma do zyskania w SS z Bivolem? A W półciężkiej są pasy których nie ma.
Kto kazał Kowalowi wchodzić do ringu?? Ktoś go zmusił??
Canelo zły Bo wziął gościa dwie wagi niżej. Spoko ale Charlo podjąć rękawice jako bezdyskusyjny mistrz Bo xhcial tworzyć historie. Co w tym złego. Ktoś krytykuje starych mistrzów za to? Duran też walczyć wagi wyżej z kotami a dzisiaj są to dla niektórych najlepsze czasy.
Ehh orgowe płaczki i hejtery
To twoja "logika" jest żenująco śmieszna. Kto tutaj pisze, że inni zawodnicy są święci? To, że dawali się przekupić najlepszymi wypłatami w karierach ich nie zwalnia z części winy. Nie zwalnia też Canelo z głównej winy bo to on był zawsze głównym beneficjentem tych "targów". On kupował, korumpował i korzystał budując swoje rzekomo dziedzictwo. Tak więc nikt Kowalowi pistoletu do głowy nie przystawiał, jest dorosłym człowiekiem, sam sobie jest po części winien. I wielu innych to samo, Gienek w trzeciej walce też się sprzedał. Tyle tylko, że zawsze na końcu korzysta najbardziej jedna osoba - Canelo, główny szkodnik. I nie chodzi tylko o jęki Canelo ale i kibiców. A są i tacy wyznawcy Canelo tutaj co nie widzą przeszkód do "historycznych dokonań" Canelo w cruiser przy jednoczesnym płaczu, że na Bawoła, Canelo był za mały. Jeśli taka hipokryzja jest możliwa na tym forum to i meksykańsko-amerykańska gawiedź też taka wymówkę może podzielać i to już jest konkretny, płacący "elektorat" Canelo. Tak wiec nie pisz głupot, że ta wymówka "rozmiaru" przy laniu z rąk Bawoła nie ma znaczenia tylko dlatego, że jej osobiście (akurat tej) publicznie nie zastosował Canelo.