SILNIEJSZY FIZYCZNIE CANELO ZBIŁ CHARLO I OBRONIŁ 4 PASY!
Bezdyskusyjny mistrz świata wagi super średniej (76,2 kg) lepszy od bezdyskusyjnego mistrza wagi junior średniej (69,85 kg). Saul Alvarez (60-2-2, 39 KO) pokonał Jermella Charlo (35-2-1, 19 KO)!
W pierwszych dwóch rundach Canelo polował prawym sierpowym za rękawicę, w okolice ucha, bądź prawym hakiem pod łokieć. Nie robił dużo, ale wciąż więcej niż Charlo. Wraz z upływem minut meksykański gwiazdor tylko się rozkręcał, za to przychodzący z dwóch kategorii niżej Amerykanin coraz bardziej zamykał w swojej - szczelnej na szczęście, gardzie.
W piątym starciu Charlo zaczął w końcu odpowiadać i pojedynek nabrał rumieńców. Agresorem pozostawał Meksykanin, ale Jermell trafił mocnym lewym sierpem i dołożył kilka lewych prostych. Po przerwie Alvarez podkręcił tempo, zaczął bić seriami i powiększać przewagę. Charlo ewidentnie polował na lewy sierpowym z defensywy i wtedy ładował ile fabryka dała. Ale Canelo był czujny i przepuszczał te akcje.
W siódmym starciu Canelo zamiast obszernym prawym uderzył prawym krzyżowym pomiędzy rękawice. Trafił na czoło, a wstrząśnięty Charlo przyklęknął i dał się policzyć do ośmiu. Przetrwał trudne chwile do przerwy, a po niej spróbował przez moment zawalczyć w myśl zasady cios za cios. Był jednał słabszy fizycznie w tych wymianach i pod koniec rundy zmów się cofnął. Zmienił więc nieco taktykę i w dziewiątej odsłonie uruchomił nogi, będąc cały czas w ruchu.
- On jest już bardzo zmęczony, ale musisz go znokautować, bo przegrywasz na punkty - apelował do swojego zawodnika trener Derrick James przed jedenastym starciem. Ale to Canelo rozpoczął je od mocnego prawego sierpowego przy linach. Potem dodał kilka haków na korpus z lewej ręki. W ostatnich trzech minutach Canelo podkręcił jeszcze tempo, szukając chyba wygranej przed czasem. Charlo nie dał się złamać, trafił nawet ładnym lewym sierpem, ale na własnej skórze przekonał się, że w super średniej ciosy ważą więcej niż w junior średniej.
CANELO W 2024 ROKU NAJPIERW Z MUNGUIĄ, POTEM BENAVIDEZEM? >>>
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Alvareza 119:108, 118:109 i 118:109, który tym samym obronił tytuły WBC/WBA/IBF/WBO na granicy 76,2 kilograma.
Widziałem mniej więcej to, czego się spodziewałem. Czyli Charlo uciekającego prawie bez zadawania ciosów i człapiącego za nim Canelo, próbującego ustrzelić przeciwnika stosunkowo mocnymi uderzeniami. Podczas tych czterech rund Charlo trafił czymś w miarę dobrym może ze dwa razy a Meksykanin przyjął to, nawet się nie krzywiąc. Odnoszę niejasne wrażenie, że w taki sam sposób wyglądał cały ten bezsens.
Podsumowując, z mojego punktu widzenia jedynym zaskoczeniem był fakt, że Charlo przetrwał. I mój los na KO na nim w rundach 7-12 poszedł się kochać. Poza tym wszystko zgodnie z planem i oczekiwaniami. Sędziowie pewnie nawet nie musieli kantować.
Ja rozumiem, ze mozna Canelo nie lubić ale juz jednak nie przesadzajmy. Ten hejt jest przesadzony bo Canelo zaprazentował się świetnie moim zdaniem. Charlo też kilka ładnych akcji zrobił.
A, że zarabia dobre pieniądze? Czy on kogoś unikal do tej pory? Precież super średnią poskładał w bardzo dobrym stylu odprawiając takiego BJS bez wątpliwości zadnych.
Ze przegrał z Bivolem? A czy ten Bivol, przypominam gość dużo większy wygrał z nim tak bezdyskusyjnie?
Moim zdaniem Canelo wczorajszą walką potwierdził że wciaż należy do ścisłej czołówki p4p choć królem jest Terrence Crawford
Bez Boxrec i you tube?
Oglądałeś walkę Bivola z Canelo, że wątpisz w rozmiar porażki rudego, czy wiedzę na ten temat czerpiesz z boxreca ?
Canelo dostał 10-2 w rundach, dla mnie to deklasacja na przeciwniku.
ale Canelo swoimi walkami pokazał, że zasługuje na trochę wiecej szacunku
Skoro Canelo jest w p4p to czemu przegral do zera pierwsze 4 rundy z Biwołem?
Przecież wtedy jeszcze siła nie miała takiego znaczenia, pierwsze rundy decydowały się tylko w charakterze techniki, Biwoł robił go jak dzieciaka jeszcze zanim Rudy mógł tłumaczyć się jakimś zmęczeniem czy czymś podobnym.
To jest ten p4p co nawet Smith go punktuje w pierwszych rundach? xD
Canelo w ogóle jak na pikniku, wyluzowany, nawet nie siadał w narożniku, hehe. Ale nie ma się do dziwić - on i Haymon teraz rozdają karty. Benavidez, Andrade, Charlo, może Crawford. Wielkie walki za wielkie pieniądze.
Ja nie twierdzę że to jest zły zawodnik, ale cała jego kariera śmierdzi i to chyba najbardziej w historii boksu.
Poapatrz na takiego Dubois który po Usyku sam powiedział, że po nieuznanym nokdaunie posypał się psychicznie i dlatego tłumaczył wpierdol jaki dostaL pozniej. Podejrzewałbyś o takie coś Canelo? Nie. I dlatego ja cenie Canelo
Odstaw człowieku te narkotyki...
Siuśmajteczeku wróć do oglądania swojej bajeczki czli G.I.Joe Zartanie hahahha ty co masz taki straszny makijaż i odsłonięty pempek jak blachara z osiedla BYTOM - BOBREK. Patologii mówimy nie, do wiedzenia chłopczyku.
Dla mnie Canelo może rozdawać finansowe karty nawet w Kosmosie. Póki dostał wpierdol od Biwoła i zna swoje miejsce - to w to mi graj.
Przegrać przegrał chociaż w nieswojej kategorii. Zresztą to już przeszłość, ruski w SMW jest mu do niczego niepotrzebny, tym bardziej, że nic nie wnosi do stołu. A Alvarezowi u wujka Ala niczego nie brakuje - biznesowo bardzo ruch i szeroki dostęp do rywali.
https://www.am.com.mx/sites/am/img/2022/05/08/memes_del_canelo_vs_bivol_x9x.jpg
Przegrał i obrywał od samego początku na punkty, więc tłumaczenie o zmęczeniu i nie swojej wadze nie ma tu prawa bytu - był za słaby boksersko od samego początku.
Nie wiem czy Biwoł mu jest potrzebny czy nie jest - liczy się, że Biwoł spuścił mu wpierdol i wszyscy już wiedzą kto jest Panem, a kto cieciem.
Teraz Canelo może być krolem biznesu, co mnie to obchodzi. Od Biwoła dostał wpierdol i jest dla niego za slaby, tyle.
Nie wiem, jak dla mnie i tak już ruski wypadł z gry także nie ma się co specjalnie rozwodzić. Teraz Canelo i Haymon rozdają karty.
Jest po prostu słabszy boksersko, tam, gdzie nie mial argumentu siły tam został rozmontowany jak dziecko.
Ludzie to widzieli, wszyscy widzieli że Biwoł mu wpierdolil.
Mi, innym oraz historii to wystarczy aby podsumować Canelo. A to czy zarabia miliardy, rządzi marketingowo w boksie - co mnie to chlopie kurwa obchodzi. Mnie interesują moje biznesy a nie Canelo.
W boksie interesuje mnie boks, Canelo dostał wpierdol i tyle mi starczy. Wiem już wszystko.
Miłego dnia. Pozdro
Pozdro