TEGOROCZNE PLANY BIWOŁA
- Mamy opóźnienie, ale było to zaplanowane opóźnienie. Chcę wrócić pod koniec roku, a mój zespół właśnie nad tym pracuje - mówi Dmitrij Biwoł (21-0, 11 KO). Mistrz świata wagi półciężkiej federacji WBA pauzuje już od jedenastu miesięcy.
Zeszły rok był fantastyczny dla Rosjanina. Najpierw pokonał Saula Alvareza, potem Gilberto Ramireza (łączny bilans 101-1-2). Ale w tym sezonie nie pokazał się już między linami.
- Przerwa nieco się przeciągnęła, ale chciałem odpocząć. Wkrótce wylatuję na obóz przygotowawczy do USA. Inni dużo gadają, jednak z tego co rozumiem, nie ma wciąż chętnego do walki. Chcę toczyć tylko największe potyczki, a to może oznaczać jedną walkę rocznie - dodał Biwoł.
- W grę wchodzi kilku rywali, Jaime Munguia, Radivoje Kalajdzić, Lyndon Arthur, Anthony Yarde i jeszcze kilku innych. Chodzi o walkę w USA. Dmitrij jest dziś elitarnym zawodnikiem i ma wszystko, by zostać numerem jeden zestawień P4P. Póki co jest dużo gadania i wymówek, lecz w końcu nadejdzie czas, gdy w końcu ci goście zostaną zmuszeni do walki. Naszym priorytetem pozostaje unifikacja wszystkich pasów wagi półciężkiej z Arturem Beterbijewem, a potem chcemy walk z najlepszymi w wadze super średniej i półciężkiej - dodał Wadim Korniłow, menadżer Biwoła.
Znakomity, świetnie się go ogląda, chociaż sam nie trenuję(nawet kiedyś chcialem ale zabrakło charakteru - odwagi). Wracając do Bivola, to mega zawodnik, szczególnie występy z Canelo i Ramirezem. Oby doszło do unifikacji.
Idź na trening, nie będzie nawet w 1/10 tak strasznie jak sobie wyobrażasz. Mówię z doświadczenia ;)