ZHILEI I JEGO TRENER: WYNIK REWANŻU BĘDZIE TEN SAM
- Nie zostawię spraw w rękach sędziów - mówi Zhang Zhilei (25-1-1, 20 KO) przed dzisiejszym rewanżem z Joe Joyce'em (15-1, 14 KO).
- Przyjechałem tu po nokaut. Nauczony doświadczeniami z walki z Hrgoviciem wiem już, że nie mogę zostawiać spraw w rękach sędziów. Spodziewaliśmy się, że Joyce wniesie do ringu między 275 a 280 funtów, więc w ogóle nie zaskoczyły nas wyniki ważenia. Skupiłem się na rzeczach, które ja mogę zrobić jeszcze lepiej, w rewanżu pokażę więc kibicom dużo więcej. Chcę wszystko robić po swojemu, a po decyzji sędziów w walce z Hrgoviciem zrozumiałem, że jeżeli chcę coś robić po swojemu, to muszę decydować, kiedy pójść po nokaut. Pewnych rzeczy w tym biznesie się nie zmieni, więc o w tej walce zamierzam pójść po nokaut. Biorę sprawy w swoje ręce. I nie obchodzi mnie, co Joyce robił na obozie, co zaproponuje mi w ringu, bo, jak zawsze, zaadoptuję się do panujących w ringu warunków oraz stylu rywala - dodał Zhilei.
- Rewanż będzie bardzo podobny do pierwszej walki. Zhang nie zdążył pokazać jeszcze wszystkie w kwietniu. Dokładnie przyglądam się Joyce'owi od 2014 roku i szczerze mówiąc wciąż jest tym samym zawodnikiem. Nie spodziewam się większych zmian w jego boksie. Pójdzie na nas pressingiem, wiemy czego spróbuje, ale nie dbamy o to. Wierzymy w siebie, umiejętności Zhanga, szybkość, bokserskie IQ i siłę jego ciosu. To nie będzie oczywiście łatwa walka, Joyce będzie zdeterminowany, lecz wynik końcowy będzie podobny - dodaje Shaun George, niegdyś czołowy "półciężki", obecnie trener chińskiego olbrzyma.
Transmisja z gali w Londynie od 20:30 na antenie Polsatu Sport Extra.
Fury nigdy do niego nie wyjdzie