TEDDY ATLAS: MARTWIĘ SIĘ O ZDROWIE TAKICH ZAWODNIKÓW JAK JOYCE
Teddy Atlas, ceniony trener, komentator i analityk bokserski, z uwagą obejrzy jutrzejszy rewanż Joe Joyce'a (15-1, 14 KO) z Zhangiem Zhilei (25-1-1, 20 KO). Ale szczerze martwi się o zdrowie Brytyjczyka.
To będzie konfrontacja dwóch wicemistrzów olimpijskich wagi super ciężkiej, odpowiednio z Rio (2016) i Pekinu (2008). Lepszy zapewni sobie walkę z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO).
- Joyce zbudował reputację zawodnika z granitową szczęką. Ale ja martwię się o takich pięściarzy jak on. On obrywa tak dużo, od tak dawna, co jednak się stanie, gdy będzie na sportowej emeryturze? Co będzie z nim za pięć lat? Nie każdy może być Mayweatherem, ale trzeba posiąść jakieś podstawy defensywy, trzeba poruszać głową, bo ze zdrowiem może być naprawdę źle za kilka lat - powiedział Atlas, który prowadził w amatorskich czasach Mike'a Tysona, a potem doprowadził Michaela Moorera do dwóch tytułów mistrza świata królewskiej kategorii.
Zresztą już bez przesady z tym, że akurat Joyce "obrywa tak dużo, od tak dawna". Przez kilka rund sporo mu nawsadzali Zhang, Dubois i Takam, ale poza tym? I co w takim razie ma powiedzieć taki Wach, który po 12 rundach przyjmowania ciosów od Władka Kliczki od blisko 10 lat funkcjonuje w boksie jako żywy worek treningowy (i to w zdecydowanej większości na pełnym dystansie) dla zawodników z szerokiej (a czasami nawet ścisłej) czołówki?
O ile dobrze pamietam to chodzilo tam o ogol masy (jej gestosci?) kostnej a nie sama gestosc kosci czaszki. Po prostu gosc ma jakis przerosniety szkielet - tacy ludzie odznaczaja sie duza sila, tezyzna fizyczna itd. szkielety np. strongmenow potrafia wazyc kilka razy wiecej niz przecietnego czlowieka. Nie zaglebialem sie w ten temat ale niemal na pewno nie chodzi o sama czaszke.
Bardzo mozliwe, ze nasz Wach ma podobnie. Mimo wszystko ciezko okreslic jak to sie przelozy w przyszlosci. Bo to ze ktos jest odporny do czasu lub nawet cala kariere nie znaczy, ze nie wyjdzie mu to na starosc ze wzgledu na mikrouszkodzenia mozgu skutkujace przewlekla encefalopatia (na podstawie tych badan powstala nawet superprodukcja filmowa, dramat "Concussion" ["Wstrząs"]).
I tak i nie ..takie ciosy jakie zebrał Szpilka od Wildera odbierają duszę ..po tej walce Szpilka już był wrakiem ..nie miał wytrzymałości..myślę że wszystkie te ciężkie ciosy są okropne i potem się kumuluja bardzo ..to jest bardzo trudny sport..
Nie wszyscy zachwycają się Gromdą, o freakfightach czy slapfightach nie wspominając, bo dla mnie to żaden sport. Prywatnie takiego gówna nie oglądam, a coraz częściej bojkotuje też walki zawodowców z góry wiadomym wynikiem (mismatch typu Fury - Chisora III).
https://www.youtube.com/watch?v=X-RGEgXPmts