KHAN TŁUMACZY AFERĘ DOPINGOWĄ: PILIŚMY TEGO SAMEGO DRINKA
Będący już na emeryturze Amir Khan (34-6, 21 KO) został zawieszony na dwa lata w związku ze stosowaniem niedozwolonych środków i zdaje się, że Brytyjczyk znalazł już wytłumaczenie.
Wszystko miałoby mieć związek z drinkiem, którego "Król Khan" dzielił ze swoimi kolegami. W otoczeniu Brytyjczyka miało się znajdować wielu amatorów siłowni, z którymi Khan miał pić..z jednego kubka.
- Moja afera dopingowa mogła być spowodowana piciem czyjegoś drinka. Wielu moich przyjaciół jest na sterydach, bo chcą rosnąć. Nową rzeczą jest to, że każdy chce być na sterydach. Mogłem podzielić się z kimś drinkiem, ale nigdy nie oszukiwałem w boksie. Gdybym był na czymś w pojedynku z Brookiem, byłbym podbudowany psychicznie, a ja po prostu nie chciałem być wówczas w ringu - podsumował były mistrz kategorii junior półśredniej.
Niedługo będą się tłumaczyć, że sikali do jednego pisuaru z takim, co bierze doping.
Nie. Gdyby Khan nie miał puszczalskiej żony jak taka jedna Anka, która tańczy Bachatę to by było, że do odżywek mu wlano przez przypadek, no ale że Anka tańczy Bachatę to wjechał spermowy koktajl i nawet Khan, który żony nie upilnował się przez przypadek tego napił. Tak było. Można się rozejść, tak samo jak tłuszcza nigdy nie rozliczy tego rządu, bo kto panie tyle doł? No kto? Ośmiorniczki i zegarki, tęsknię za tymi czasami. Wybierzcie mądzrze w październiku.
ja tak to widzę..