GILBERTO RAMIREZ MYŚLI O KATEGORII CIĘŻKIEJ
Jeszcze nie tak dawno Gilberto Ramirez (44-1, 30 KO) dzierżył pas w kategorii super średniej, a teraz nie wyklucza swojej przyszłości nawet wśród ciężkich.
"Mańkut" był przez dwa i pół roku mistrzem WBO, zwyciężając nad pięściarzami pokroju Arthura Abrahama (47-6, 30 KO) czy Jessego Harta (29-3, 23 KO). Meksykanin zanotował także kilka cennych zwycięstw w wadze półciężkiej, mając na rozkładzie choćby dwóch Kubańczyków - Sullivana Barrerę (22-4, 14 KO) i Yunieskiego Gonzaleza (21-6, 17 KO). Świetną passę Ramireza przerwał znakomity Dmitrij Biwoł (21-0, 11 KO), a "Mańkut" zdecydował się kontynuować karierę wśród junior ciężkich. Grany był nawet temat naszego Michała Cieślaka (24-2, 18 KO), ostatecznie wybór padł na Joe Smitha Jr (28-4, 22 KO) i umowny limit 86,15 kilograma. Ich bój już 7 października, ale pięściarz z Mazatlan nie wyklucza nawet startów w królewskiej kategorii, wymieniając nazwisko Anthony'ego Joshuy (26-3, 23 KO).
- Chciałbym się sprawdzić, chociażby z Anthonym Joshuą. Czemu miałbym nie przejść pewnego dnia do kategorii ciężkiej? Sparowałem już z ciężkimi i czułem się naprawdę dobrze - zastanawia się Ramirez.