JOE SMITH: BIWOŁ TRACI CZAS W NAJLEPSZYM OKRESIE KARIERY
Joe Smith Jr (28-4, 22 KO) na własnej skórze przekonał się o wielkich umiejętnościach bokserskich Dmitrija Biwoła (21-0, 11 KO). Teraz jednak on walczy regularnie, a Rosjanin, wielka gwiazda wagi półciężkiej, długo pauzuje.
Bombardier z Long Island, były mistrz WBO wagi półciężkiej, został wypunktowany do jednej bramki w marcu 2019 roku, choć jeden z jego ciosów wstrząsnął lekko Biwołem. Panujący mistrz WBA po świetnym zeszłym roku i zwycięstwach nad Saulem Alvarezem oraz Gilberto Ramirezem, w tym jeszcze nie wystąpił.
- Ciężko doprowadzić go do właściwych walk. Przy jego sukcesie trudno o odpowiedniego rywala i pojedynek. Biwoł marnuje trochę najlepszy okres swojej kariery, ale jeśli to ma go docelowo doprowadzić do odpowiedniej walki, może ma to ręce i nogi. Ale traci trochę czasu w najlepszym dla siebie okresie kariery - mówi Smith, pogromca Fonfary i Hopkinsa, który 7 października w umownym limicie 86,15 kilograma spotka się właśnie z Gilberto Ramirezem (44-1, 30 KO).
Radivoje Kalajdzić (28-2, 20 KO), Lyndon Arthur (23-1, 16 KO), Jaime Munguia (42-0, 33 KO), a nawet David Morrell (9-0, 8 KO) - ktoś z tej wyliczanki może być pod koniec roku rywalem Biwoła. Tak przynajmniej twierdzi jego menadżer Wadim Korniłow.
Bawół po takich zawodnikach jak Alvarez czy Ramirez teraz powinien brać walki z topem
Nie próbować też dyktować warunków bo to nie Bawół sprzedaje PPV i wypełnia halę.
Alvarez wyjaśniony, do rewanżu w SMW też nie wyjdzie.
Ramirez wyjaśniony.
Kasowo najlepszą opcją chyba Buatsi (ale ten walczy z Azzez'em - fajne zestawienie) lub Yarde.
Arthur wypada słabo zarówno pod kątem sportowym jak i finansowym, no ale chyba na nim się skończy.
Życzyłbym sobie oczywiście unifikacji z Beterbiewem. Jako opcja alternatywna pojedynek z Gwozdykiem w USA.
To by było mega starcie. Bivol to mały LHW (mysle, że nigdy nie mialby problemow zbijac do SMW ale po prostu miedzy Wardem a Canelo w SMW była posucha), Morrel też nie jest fizycznym ułomkiem jak na SMW - mysle ze obydwaj wnosza do ringu podobnie.
Dodatkowo obydwaj sa znakomicie wyszkoleni i grozni, obydwaj sa niedoceniani ze względu na narodowść (rosjanin i kubanczyk). Taka walka zapewne nie przynioslaby zbyt duzo $ ale poziom sportowy bylby niesamowicie wysoki. W mojej opinii Bivol to 1-ka LHW a Morrel TOP3 (wraz z Canelo i Benavidezem) a moze nawet 1-ka (tylko jeszcze nie mial jak tego udowodnic) SMW.
W LHW Bivol nie ma sie z kim bic - rozwalil Smitha, rozwalil Ramireza, osmieszyl Canelo. Buatsi boi sie wyjsc, Yarde niczym mu nie zagrozi, do CW tez nie pojdzie bo tak jak wyzej wspomnialem to jest "mały" gość. Zostaje tylko Beterbiev ale ten o dziwo (mimo ze jest stary i widac u niego spadek formy) raczej sie nie spieszy, dodatkowo u Artura czesto wpadaja jakies kontuzje. Swoja droga sam Beterbiev jezeli pokona Smitha (a moim zdaniem zdemoluje bryta) to tez nie bedzie mial zadnych opcji poza Bivolem - po prostu ruscy wyczyscili tą wage, z ta roznica ze Beterbiev jest wstanie isc wyzej bo to kawal byka.
Prędzej Yarde, po pierwsze nie musi pielęgnować 0 ani nawet 1 w rekordzie, po drugie na papierze znacznie ciekawsza walka stylowo. Yarde 'nieźle' wypadł z Beterbijewem, którego potrafił chwilowo podłączyć, więc tu ludzie byliby przynajmniej ciekawi, jak na tym tle wypadnie Biwoł i czy jemu Yarde w ogóle będzie w stanie zagrozić.
Najciekawsza walka Gwozdyk, bo też porównanie z Beterbijewem, no i Gwozdyk jest bardzo mocny. Politycznie bym na to nie patrzył - Biwoł jest raczej radziecki niż rosyjski (pół Mołdawianim, pół Koreańczyk, wyrósł z Kirgizji) i wypowiada się w sposób umiarkowany ale raczej przeciwko wojnie.
Każdy by miał z nim ciężką przeprawę włącznie z Cynamonem i Bawołem
Cosie tyczy Arthura Bitańbojewa to każdy czeka aż się zestarzeje, żeby potem łatwo sciągnąć z niego skalp
Bojtambujev już zaraz skończy 39 lat, on się może zestarzeć z dnia na dzień, liczy na to zarówno Bawół jak i reszta towarzystwa z topu
Dobrze mu tak, nie ?