JERMELL CHARLO PRZED WALKĄ Z CANELO: JUŻ JESTEM W GALERII SŁAW
- Zawsze wierzyłem w siebie, inaczej nie zaszedłbym tak daleko - mówi Jermell Charlo (35-1-1, 19 KO), który 30 września zaatakuje Saula Alvareza (59-2-2, 39 KO) i jego pasy WBC/WBA/IBF/WBO wagi super średniej.
- Spotkam się z jednym z najlepszych na świecie, muszę więc odczuwać ekscytację. Nadszedł odpowiedni czas na ten pojedynek, wszak obaj jesteśmy w szczycie naszych karier. Chcę uciszyć wszystkich niedowiarków i udowodnić, że zasłużenie doszedłem aż tak daleko. Nie będę musiał zbijać tak dużo kilogramów jak zazwyczaj, a od dawna sparuję ze znacznie większymi od siebie zawodnikami. Wyjdę do ringu z takim samym nastawieniem jakie prezentowałem w wadze junior średniej. Nie skupiam się na nokaucie, chcę dominować w każdej z dwunastu rund. Ta walka to spełnienie moich marzeń. Trenuję ciężko od czternastu tygodni i skupiam się nie tylko na aspektach fizycznych, ale również tych mentalnych. Robię wszystko co muszę, aby być jak najlepiej przygotowanym do tej potyczki. Jeśli wygram, na długo zapiszę się w księgach o boksie. Trudno będzie komuś poprawić moje osiągnięcie - kontynuował bezdyskusyjny (WBC/WBA/IBF/WBO) mistrz świata wagi junior średniej.
- Zawsze trochę się denerwuję przed walką, to normalne. Jestem zdeterminowany i bardzo się poświęciłem. Wyczyściłem swoją kategorię, a przede mną kolejne bardzo duże wyzwanie. Bez względu na wynik tej rywalizacji już zasłużyłem sobie na miejsce w Galerii Sław. Nigdy nie przestawałem w siebie wierzyć, jestem głodny, zdeterminowany i zamierzam zwyciężyć - zakończył Charlo.
- Status niekwestionowanego mistrza świata dwóch różnych kategorii w tym samym czasie byłby czymś niesamowitym. Walki wygrywa się na sali treningowej i maksymalizując swoje zalety - dodał Derrick James, szkoleniowiec Charlo.