HRGOVIĆ: TO JA JESTEM TYM GOŚCIEM, KTÓRY POKONA USYKA
Jeśli nie dojdzie do unifikacji z Tysonem Furym, kolejnym rywalem Aleksandra Usyka (21-0, 14 KO) musi być Filip Hrgović (16-0, 13 KO). Chorwat jest przekonany, że zakończy panowanie Ukraińca i odbierze mu pasy IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej.
Już od ponad roku Hrgović pozostaje obowiązkowym challengerem z ramienia International Boxing Federation. Wszystko dzięki punktowej, nieznacznej wygranej nad Zhangiem Zhilei. Dwa i pół tygodnia temu wrócił na ring i zastopował w dwunastej rundzie Demseya McKeana.
- Będę większy niż Usyk, silniejszy fizycznie, a zawsze wyprowadzam dużo ciosów. I nie będę tak sztywny w ringu jak byli Joshua czy Dubois. Zamierzam spychać Usyka do odwrotu, bić na korpus, a mam na tyle twardą szczękę, że nie będę się obawiał jego uderzeń. Nie ma szans, by on mógł mnie znokautować. To ja jestem tym gościem, który pokona Usyka - zapowiada Hrgović.
ATLAS I HEARN ZGODNI: FAUL BYŁ, ALE USYK ŹLE ZNOSI CIOSY NA KORPUS >>>
Usyk w sobotni wieczór zastopował w dziewiątej rundzie Daniela Dubois (19-2, 18 KO), który był obowiązkowym pretendentem WBA.
Zhilei Zhang to nie taki frajer jak się niektórym wydaje
Najpierw sprawdź z kim ostatnio walczył Hrgovic a nie pierd.lisz kocopoły zajszczuchu.
1. Fury
2. Usyk
3. Hrgović
Raczej nie