JARED ANDERSON ZBIŁ RUDENKĘ
Jared Anderson (16-0, 15 KO) dopisał do rekordu kolejne efektowne zwycięstwo, choć Andriej Rudenko (35-7, 21 KO) jak zwykle pokazał charakter i odporność na ciosy.
Ukrainiec mocno wszedł w walkę, ostro atakując faworyta, ale ten w półdystansie czuje się jak ryba w wodzie i z przyjemnością przyjął wymiany z bliska. I już po tej minucie wiadomo było, że prędzej czy później młody Amerykanin przełamie przeciwnika. Wydłużał kombinacje, bił seriami, ale za każdym razem kończył je ciosem na korpus.
Anderson imponuje konsekwencją i opanowaniem w ringu, szczególnie jak na tak młodego zawodnika. Rudenko ciosy na górę znosił całkiem dobrze, krzywił się jednak coraz bardziej po bombach na korpus. w połowie piątej rundy było już po wszystkim. Jared włączył wyższy bieg, zasypał przeciwnika przy linach gradem ciosów i choć ten nie przyklęknął, to sędzia słusznie przerwał ten nierówny bój.
Dokładnie o to chodzi. Niektórzy tutaj na forum od lat silą się na ekspertów, robią „analizy” a w ogóle nie mają pojęcia :)
Akurat 5 kg lżejszy Dubois wyprowadził piekielnie mocny cios na Usyku, czyli moja teoria się sprawdza.
Do tej pory byłem chyba jednym z większych sceptyków Andersona, przede wszystkim ze względu na koszmar w defensywie, ale tą walką pokazał bardzo duży progres.