WILDER Z JOSHUĄ NAJPIERW W ARABII SAUDYJSKIEJ, POTEM W AFRYCE?
Deontay Wilder (43-2-1, 42 KO) potwierdza zaawansowane rozmowy w sprawie walki z Anthonym Joshuą (26-3, 23 KO), ale jak przyznaje, on chętnie dopnie umowę na dwie potyczki.
Pierwsza z nich miałaby odbyć się na początku przyszłego roku w Arabii Saudyjskiej. To żadna niespodzianka. "Brązowy Bombardier" zdradził jednak, iż możliwa jest umowa od razu na dwie walki. Druga miałaby odbyć się w Afryce. W przeszłości zarówno on jak i AJ wyrażali chęć stoczenia walki na ziemiach swoich przodków.
USYK: CZY WYGLĄDAM NA PRZESTRASZONEGO? - DUBOIS: WIEM CO MAM ROBIĆ >>>
- Niedługo jadę na obóz przygotowawczy do walki z Joshuą. To będzie wspaniały pojedynek. Pracuję nad umową na dwie walki, w Arabii Saudyjskiej i Afryce. Jak skończę walkę? Wszystko tak naprawdę zależy od samego Joshuy. Jeśli wyjdzie do ringu przestraszony, prawdopodobnie skończę go bardzo szybko. Jeśli natomiast AJ będzie pewny siebie, agresywniejszy, wszystko może potrwać nieco dłużej, nawet do czwartej rundy - stwierdził Wilder, który przez ponad pięć lat zasiadał na tronie federacji WBC wagi ciężkiej. Pas stracił dopiero na rzecz Tysona Fury'ego.
Albo scenariusz nr 2. Joshua wygrywa z Wilderem. Po co mu ryzykowanie drugi raz że Wilder tym razem się wstrzeli?
Deontay chyba serio traktuje tą walkę jak ostatni śpiew i chce wyciągnąć ile się da w razie gdyby się nie powiodło.
Poza tym antropolodzy dowiedli już dawno, na podstawie wykopalisk, że Afryka jest ziemią przodków nas wszystkich a nie tylko Antka i Denat`aja :)